Archiwum Polityki

Pod trójkolorową flagą

I jedni, i drudzy mają trójkolorowe flagi. W dodatku w tych samych barwach czerwono-biało-zielonych. Tyle tylko, że jedne pasy są poziome, a drugie pionowe. Trudno jednak mówić o pokrewieństwie czy nawet o powinowactwie. Różnice obu nacji najdobitniej widać przy stole.

Kuchnia węgierska ma swoich fanów, którzy stawiają ją w jednym rzędzie, co jest jednak lekką przesadą, z kuchnią francuską, włoską i chińską. Nie ulega bowiem wątpliwości, że jest to kuchnia o wyrazistych smakach, a przy tym zróżnicowana. Królują w niej ostra i słodka papryka, ryby słodkowodne, wieprzowina, drób.

Daniem flagowym jest zupa rybna (halasle), na ogół piekielnie ostra, z dużymi kawałkami karpia. Jest bardzo sycąca. Węgrzy traktują ją jako danie główne, rezygnując wówczas z dań mięsnych. Po takiej zawiesistej zupie chętnie zamawiają turoscsusza, czyli łazanki posypane pokruszonym białym serem, polane gęstą kwaśną śmietaną i z chrupiącymi skwarkami.

Jakimś cudem kuchnia węgierska wyszła obronną ręką z realnego socjalizmu, który w innych krajach, w tym i w Polsce, zdewastował tradycję kulinarną. Zupa rybna przetrwała socjalizm, a w najgorszych czasach można było także zjeść pörkolt, czyli gulasz drobiowy lub mięsny z kluseczkami zwanymi galuska.

Borpince to zaadaptowane piwnice z ceglanymi stropami i ścianami pamiętającymi Powstanie Warszawskie, wygodnymi stołami, ławami i krzesłami. Gustownie i funkcjonalnie. Obsługa sprawna, kompetentna i miła. Jak przystało na winiarnie, duży wybór win węgierskich, tokajów i win z innych regionów. Są wina drogie, po kilkaset złotych butelka, ale są i całkiem niezłe za 50–60 zł. W ostatnich latach jakość win węgierskich bardzo się poprawiła. To skutek prywatyzacji i zaostrzenia norm.

W karcie można znaleźć niemal wszystkie dania typowe dla węgierskiej kuchni. Z zimnych zakąsek zamówiliśmy półmisek wędlin dla dwóch osób (42 zł). Było to salami i węgierska paprykowana kiełbasa, ogórki, papryka, pomidory, żółty ser oraz dwie bardzo smaczne pasty. Duża porcja i ładnie skomponowana.

Obie zupy: rybna i fasolowa ?

Polityka 47.2005 (2531) z dnia 26.11.2005; Społeczeństwo; s. 94
Reklama