Archiwum Polityki

Cytaty

Dlaczego pasażerowie porwanych samolotów po prostu nie obezwładnili garstki porywaczy uzbrojonych tylko w plastikowe noże? Dlaczego tak potulnie dali się zabić? Pytanie może wydawać się niestosowne i nie na czasie, ale dotyka najistotniejszej kwestii w walce z terroryzmem. Po prostu zabrakło wyobraźni. Tak jak w epoce Holocaustu Żydom wiedzionym do komór gazowych. Któż mógł przewidzieć nieprzewidywalne. Nigdy dotychczas nie zabijano w ten sposób. Nikt nie wpadł na taki szatański pomysł. Podobnie teraz. Porywania samolotów zdarzały się od 40 lat i od dawna utarła się reguła, żeby spokojnie negocjować, wysłuchiwać żądań, a wtedy raczej nic się nie stanie. Porywacze z czasem zmęczą się i poddadzą. Nikt dotąd nie wymyślił, żeby zamienić samoloty w latające bomby i nie używał ich do samobójczych ataków, w których nieuchronnie zginą porywacze i ich ofiary. Dlaczego pasażerowie czwartego samolotu zachowali się inaczej, dlaczego stawili opór porywaczom, choć w rezultacie maszyna roztrzaskała się? Bo wiedzieli już – z rozmów prowadzonych przez telefony komórkowe – jaki los spotkał trzy wcześniej porwane samoloty. Dlatego zdecydowali się podjąć walkę.

Time, Nowy Jork

Polityka 39.2001 (2317) z dnia 29.09.2001; Cytaty; s. 14
Reklama