Archiwum Polityki

Polszewizmu może ciut?

No, nareszcie! Czekaliśmy tego jak kania dżdżu. W pierwszą rocznicę objęcia sterów rządów premier ogłosił: powstanie uczelnia państwowa „innego niż dotychczas nowego typu”. Tu... bardzo przepraszam, ale muszę na chwilkę przerwać pisanie i podejść do okna... Już! Jestem! Jeszcze raz bardzo przepraszam, ale gdy ktoś mi mówi w domu moim ojczystym, że właśnie będzie robił coś zupełnie nowego, to wiem, że muszę okno szeroko otworzyć na świat, bo za chwilę zaduch starzyzny powali mnie i wielu, wielu innych mi bliskich. Rad jestem, że i tym razem jako komediopisarz nie zawiodłem się na premierze. Powtarzam – zakłada uczelnię nowego typu, bo domagają się takiej „wybitni intelektualiści, z którymi się spotyka”.

Wszyscy wiemy, jak ważne są spotkania z wybitnymi ludźmi. Ja na przykład od ponad trzydziestu lat mieszkam nad Wigrami (teraz województwo podlaskie) i spotykam się pod sklepikami w Bryzglu, Monkiniach lub Sarnetkach z licznymi wybitnymi przedstawicielami kół sportowych. Wymieniłem trzy sklepiki, a przecież jest ich znacznie więcej, choćby nad samymi Wigrami, więc przydałby nam się jakiś integracyjny instytut. Z siedzibą w Bryzglu, powiedzmy... Podlaski Instytut Wychowania Ogólnosportowego, czyli w skrócie PIWO w Bryzglu! Uczelnia pana premiera podobno nie ma jeszcze nazwy, ale już wiadomo, że „będzie wskazywała drogi nie tylko w sferze intelektualnej, ale także w sferze moralnej, jeżeli chodzi o świat akademicki”. Wiadomo, że w obu sferach – intelektualnej i moralnej – inne są drogi, którymi chodzi świat akademii, a zupełnie inne, którymi chodzi świat radiostacji i koalicji. Jest po prostu inna organizacja ruchu na tych drogach, właściwa dla tych dróg – jakby to określił poseł Jacek Kurski.

Polityka 30.2007 (2614) z dnia 28.07.2007; Tym; s. 90
Reklama