Klasyki Polityki

Gra bez asów

Rosja łowi szpiegów, honory dla Putina

Ambasada Rosji w Waszyngtonie Ambasada Rosji w Waszyngtonie AFP
Rosyjski wywiad nie rekrutuje już – jak za czasów ZSRR – z najlepszej uniwersyteckiej młodzieży. W Rosji najlepsi idą do prywatnego biznesu. Toteż nowi wywiadowcy podobno się spóźniali, mylili skrytki, a w listach do swego głównego pozyskanego agenta w Waszyngtonie Roberta Hanssena robili błędy ortograficzne i gramatyczne.

Marna to pociecha dla Amerykanów z FBI, skoro przez 15 lat nie zauważyli, iż Hanssen, znający „wszystkie najtajniejsze sekrety amerykańskiego kontrwywiadu” przekazuje je Rosjanom. Jak można było nie spostrzec zdrady Hanssena, który za swe usługi dostał podobno milion dolarów?

W kołach amerykańskich mają pretensję, że w 10 lat po upadku ZSRR – nowa, rzekomo przyjaźniejsza Moskwa nie tylko odbudowała starą siatkę wywiadowczą, ale jeszcze nasiliła działalność wywiadu. Porter Goss, republikański przewodniczący Komisji Izby Reprezentantów ds. wywiadu, ocenia, że ekipa Billa Clintona była za miękka wobec Moskwy, a z drugiej strony, że w Rosji „narosła paranoja” szpiegowska. Trudno, żeby było inaczej, skoro sam przywódca państwa rekrutuje się z kręgów KGB, a oficjalne rosyjskie deklaracje podkreślają konieczność wzmocnienia obrony i bezpieczeństwa kraju. I o co pretensje? Hanssen miał Rosjanom nie tylko wydać kilku agentów amerykańskich w Rosji, ale zdradzić tajny tunel, jaki dla celów podsłuchu Amerykanie budowali pod ambasadą rosyjską w Waszyngtonie i przepuścili na to prawdziwą fortunę: kilkaset milionów dolarów. Czyli też nasilali działalność. Szpiega-zdrajcę aresztowano, po czym między Waszyngtonem i Moskwą doszło do obustronnego wydalenia 50 dyplomatów.

Prawdziwe pytanie polega na tym, czy zmieniło się coś nie w świecie szpiegów, lecz w świecie polityki i czy rzeczywiście pierwszy duży zatarg amerykańsko-rosyjski nie jest „próbą pchnięcia obu krajów wstecz do zimnej wojny”. Takiego określenia użył rosyjski minister spraw zagranicznych Igor Iwanow w wypowiedzi dla telewizji amerykańskich. Prezydent Rosji Władimir Putin ocenił z kolei, że sprawa nie wywrze większego wpływu na stosunki Moskwa–Waszyngton.

Koniec ze „szczęśliwym szczebiotem”

Ale sprawa zamknięta nie jest, gdyż nie ma jeszcze ani wypracowanej nowej polityki Waszyngtonu wobec Moskwy, ani tym bardziej wspólnej polityki USA i Europy Zachodniej w stosunku do Rosji.

Polityka 13.2001 (2291) z dnia 31.03.2001; Wydarzenia; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Gra bez asów"
Reklama