Klasyki Polityki

Moskwa obiecana

Moskwa – państwo w państwie

O Moskwie mówi się w Rosji, że jest państwem w państwie – z własnym rządem, parlamentem, prawami, podatkami, obywatelstwem i systemem imigracyjnym. Moskwa to nie Rosja. O Moskwie mówi się w Rosji, że jest państwem w państwie – z własnym rządem, parlamentem, prawami, podatkami, obywatelstwem i systemem imigracyjnym. Moskwa to nie Rosja. Stanisław Ciok / Polityka
Najczęściej łapią w metrze. Patrol milicji jest chyba na każdej stacji. Legitymują. Śledzą potok twarzy. Zawsze ustawiają się w idealnym miejscu, w okolicy schodów ruchomych, ale nie za blisko.

Dokładnie tam tłum ciągnący z peronów musi wlać się między metalowe bariery, które ustawione w kształcie leja czynią go coraz węższym tak, by człowiek wcisnął się na ruchome schody i niczym przez szyjkę butelki wydostał na górę. Dalej na kontrolę byłoby już za późno. Metro ma 11 linii, 168 stacji, 270 km torów, 9 mln pasażerów dziennie. Ilu nie ma meldunku w Moskwie? Ilu ma lewy? Wielu, bardzo wielu.

O Moskwie mówi się w Rosji, że jest państwem w państwie – z własnym rządem, parlamentem, prawami, podatkami, obywatelstwem i systemem imigracyjnym. Moskwa to nie Rosja. Na czele Rosji stoi prezydent. Na czele Moskwy – merostwo – wszechpotężny stołeczny rząd, armia urzędników ustawionych na wielopoziomowej drabinie, której szczyt zajmuje faktyczny wielkorządca stolicy, wybierany w powszechnych wyborach, nieodwoływalny mer-gubernator – Jurij Łużkow.

Łużkow nigdy nie dopuścił do tego, żeby w czasie obchodów Dni Moskwy – rocznicy założenia miasta – nad stolicą nie świeciło słońce. Mer co roku publicznie obiecuje, że świecić będzie i świeci. Zawsze kiedy miasto ma świętować, kilka eskadr samolotów wojskowych rozpyla nad nadciągającymi nad Moskwę chmurami specjalny proszek z chlorkiem srebra. Chmury natychmiast spadają ulewnym deszczem, na długo, zanim dotrą nad Moskwę. Dlatego gdy w świąteczne dni nad stolicą świeci słońce, w jej okolicach na prowincji leje.

Moskwa wysysa z prowincji nie tylko słońce podczas swojego święta, ale przede wszystkim pieniądze i najzdolniejsze kadry. W Moskwie koncentruje się 80 proc. rosyjskich pieniędzy. Tu mieszczą się siedziby zachodnich koncernów inwestujących w Rosji, banki, a także centrale największych rodzimych przedsiębiorstw, w tym surowcowych gigantów: Łukoilu, Gazpromu czy Norniklu.

Polityka 3.2002 (2333) z dnia 19.01.2002; Na własne oczy; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Moskwa obiecana"
Reklama