Inspekcja generalna amerykańskiego Departamentu Obrony, kontrolująca finanse operacji irackiej, nie może się doliczyć 8,2 mld dol. To co prawda tylko 1,5 proc. wszystkich wydatków Pentagonu poniesionych w Iraku od marca 2003 r., ale zawsze. Chodzi o faktury wystawiane bez adresata albo bez podania rodzaju wykonanych usług – w długim łańcuchu przekazywania pieniędzy podwykonawcom. Albo o listy płac irackiego personelu bez wyszczególnionych nazwisk odbiorów, co było częstą praktyką. Przy okazji ustalono, że z kufrów w Bagdadzie wyparowało 1,8 mld dol. z sum zamrożonych po upadku Saddama Husajna. Jeśli zaś chodzi o sojuszników brytyjskich, polskich i południowokoreańskich, amerykańscy inspektorzy finansowi podważyli faktury na zaledwie 134,8 mln dol.