Archiwum Polityki

Prezydent z wyrokiem

Mieczysław Wachowski ma już dość czekania na przeprosiny ze strony prezydenta Lecha Kaczyńskiego i zamierza zwrócić się w tej sprawie do Trybunału w Strasburgu: – Głowa państwa powinna stać na staży prawa i porządku, tymczasem widać, że ma to w głębokim poważaniu – mówi były szef kancelarii prezydenta Wałęsy.

Kaczyński prawie pięć lat temu podczas radiowego wywiadu nazwał Wachowskiego „wielokrotnym przestępcą”. We wrześniu 2004 r. Sąd Najwyższy oddalił kasację wniesioną przez Kaczyńskiego od wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku w sprawie cywilnej i nakazał przeproszenie, zamieszczenie dwu ogłoszeń w Radiu Zet między godziną 8 a 9 rano oraz jednego ogłoszenia na jednej z pierwszych trzech stron „Gazety Wyborczej” w ramce nie mniejszej niż 15 na 7 cm i czcionką odpowiedniej wielkości. Prezydent do dziś tego nie uczynił i jak oświadczyła dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Anna Kamińska – „nie zamierza przeprosić pana Mieczysława Wachowskiego”.

Nie może jednak ignorować wyroku i czuć się bezkarny. – Egzekucja czynności niezastępowalnych wykonywana jest przez sąd na wniosek wierzyciela. Sąd na wniosek pana Wachowskiego zakreśli więc termin wykonania tego obowiązku oraz zagrozi grzywną w razie jego niewykonania – mówi Artur Kosturek, prawnik specjalizujący się w sprawach o ochronę dóbr osobistych. Art. 244 kodeksu karnego przewiduje za niewykonanie zarządzenia sądu karę do trzech lat pozbawienia wolności (prezydenta chroni jednak immunitet). Batalia może być długa i wyczerpująca. Sąd może orzec wysokość jednorazowej grzywny do tysiąca złotych. Jeśli prezydent nie będzie chciał zapłacić, teoretycznie można zamienić grzywnę na areszt, ale tu znów chroniony jest immunitetem.

Polityka 24.2006 (2558) z dnia 17.06.2006; Ludzie i wydarzenia; s. 15
Reklama