Idą wybory samorządowe. Nie zdziwmy się więc, jeśli stwierdzimy, że nasz powiat znalazł się nagle w zupełnie innym miejscu. To znaczy – w innym okręgu wyborczym.
Zmiana zasad liczenia głosów – na przykład, jak to teraz uczyniono przez blokowanie list – nie wyczerpuje katalogu środków, które politycy stosują, by podrasować wyborczy wynik. Równie popularnym, a przy tym znacznie mniej ostentacyjnym sposobem są zmiany granic okręgów wyborczych.
Jak pogorszyć wynik partii popularnej na danym terenie, jeśli nie jest się członkiem tej partii i jest się u władzy? Najlepszym sposobem jest dołączenie do okręgu wyborczego obszarów, na których dominuje partia konkurencyjna.
Polityka
38.2006
(2572) z dnia 23.09.2006;
Kraj;
s. 36