Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Prezydent Lech Kaczyński przebywał z gospodarską wizytą na Kaszubach. W programie pobytu był obiad u miejscowej rodziny Pryczkowskich, którą wytypował proboszcz. Czym podejmowano gościa? „Ja bym podała co innego – zwierzała się „Dziennikowi” pani Pryczkowska – ale jadłospis przyszedł z Warszawy. No i stanęło na rosole, potrawce z kurczaka i zrazikach wołowych”.

Fotoreporterzy, którzy przybyli ostatnio do Kancelarii Premiera, zostali poinstruowani przez pracowników biura prasowego rządu, że od tej pory nie mogą portretować Jarosława Kaczyńskiego z profilu. Na dociekliwe pytanie, dlaczego premier nie może być fotografowany akurat z boku, rzecznik Jan Dziedziczak udzielił lakonicznej odpowiedzi: „Bo w ogóle nie ma takiej potrzeby”.

Był czerwony dywan, gorące przemówienia i łzy wzruszenia. Panie przybyły w wieczorowych kreacjach, a panowie w smokingach. Reżyser siedząc w pierwszym rzędzie zachwycał się kolejnymi kadrami filmu. Nie był nim jednak żaden z naszych zasłużonych filmowców, lecz prezydent Raciborza Jan Osuchowski, który na koniec kadencji postanowił uwiecznić na taśmie – za pieniądze miasta – swe sukcesy zawodowe, występując w roli scenarzysty, reżysera i aktora. „Fakt” przyznał prezydentowi Raciborza Oskara Głupoty, co obdarowany przyjął z dumą, nie zauważając, że redakcja stroi sobie z niego żarty.

Do układania list wyborczych w województwie świętokrzyskim Andrzej Lepper oddelegował trzy zaufane osoby: przewodniczącego tamtejszej Samoobrony Norberta Grossa, posłankę Małgorzatę Olejnik i Małgorzatę Więch, kiedyś kandydatkę na ministra gospodarki. Cała trójka żwawo zabrała się do pracy.

Polityka 45.2006 (2579) z dnia 11.11.2006; Polityka i obyczaje; s. 122
Reklama