Archiwum Polityki

Becikowe po indyjsku

Suma niebagatelna: 5 tys. dol. Ale tylko za urodzenie dziewczynki, w dodatku wypłacana w miesięcznych ratach rozłożonych na 18 lat, z tego 2,5 tys. jako premia przekazywana z chwilą osiągnięcia pełnoletności. Jest jeszcze dodatkowy warunek: zapewnienie córce edukacji oraz niewydanie jej do tego czasu za mąż. Ustanowienie takiej premii ogłosiła pani minister do spraw rodzinnych Renuka Chodhury. Indyjski rząd spodziewa się, że uratuje w ten sposób co roku przynajmniej 100 tys. dziewcząt. To znaczy sprawi, że przyjdą na świat. Dzisiaj brakuje ich przynajmniej 60 mln, a deficyt pogłębia się, bo na tysiąc urodzin męskich przypada tylko 927 żeńskich. Co prawda od 1994 r. istnieje zakaz prenatalnego ustalania płci, ale w dużym stopniu pozostaje na papierze.

Polityka 11.2008 (2645) z dnia 15.03.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama