Archiwum Polityki

Czarna legenda III RP

Jarosław Kaczyński żyje w dwóch Polskach naraz. W Polsce komunistycznej, czyli Trzeciej RP, która jest prostą kontynuacją PRL, i w Polsce, która już zaczyna być RP Czwartą. Żyje jednocześnie w Ubekistanie i w Wolnej Polsce. Czasami trudno się połapać, o jakim kraju premier mówi.

W telewizyjnym orędziu 28 września, w dniu, w którym rząd przyjął projekt budżetu, premier oświadczył, że „rok 2006 to najlepszy rok ostatniego 17-lecia. Mamy powody do dumy”. A kilka dni później w Stoczni Gdańskiej przyrównał kraj do śmiertelnie chorego pacjenta, któremu potrzebna jest każda pomoc, nawet jeśli lekarstwem miała być Renata Beger.

Ta dwoistość jest charakterystyczna: Kaczyński, w zależności od potrzeb, chce pokazywać Polskę straszną, która jest kontynuacją III RP, i Polskę piękną, która nie wiadomo kiedy zdążyła wypięknieć. Jest to z jednej strony smutny, okradziony i zaubeczony kraj, z drugiej – jak na plakatach wyborczych PiS – słoneczna kraina z rodziną na tle łanów pszenicy. Kaczyński chce przekonać społeczeństwo, że te dwa wizerunki nie są sprzeczne, a szczęśliwa rodzina w zbożu przyszła tutaj wraz z PiS.

Kodem w Ubekistan

By rząd Jarosława Kaczyńskiego mógł kontynuować strategię „nowego początku”, musi odciąć się raz na zawsze od przeszłości, a jeśli do niej sięgać, to wyłącznie po to, by odnaleźć kod, który biegnie gdzieś z daleka, ale prowadzi wprost do IV RP. (Podobny zabieg i z podobnych względów stosowano w PRL: cała logika polskiej historii – bunty chłopskie, Waryński, Marchlewski... – spełniała się w Polsce Ludowej). Dzieje IV RP biegną od dziewiętnastowiecznych powstań narodowych, przez II RP, Powstanie Warszawskie i powstanie z Czerwca ’56 oraz Czerwca ’76, przez Solidarność (z której trzeba właściwie uhonorować także tych, którzy byli wcześniej pomijani, jak choćby Anna Walentynowicz i Andrzej Gwiazda) i przez rząd Jana Olszewskiego.

Tylko ta ścieżka jest historycznie słuszna, moralnie właściwa i piękna. I tylko ludzie, którzy się na niej znaleźli, służyli dobrze Polsce.

Polityka 41.2006 (2575) z dnia 14.10.2006; Kraj; s. 28
Reklama