Anglikom zaoferowano zimowe wakacje na północy Szwecji: polarne ciemności, mrozy, śnieżne zawieje i noclegi w pomieszczeniach, w których temperatura spada poniżej zera. Już dawno nikt nie składał Brytyjczykom równie mało atrakcyjnej oferty. A mimo to jej przyjęcie jest nadzwyczaj dobre.
Przebojem sezonu jest hotel budowany co roku z tysięcy ton lodu w miejscowości Jukkasjarvi, daleko za kołem podbiegunowym, kilkanaście kilometrów na wschód od Kiruny, znanego ośrodka wydobycia rud żelaza. Zbudowany po raz pierwszy na początku lat 90. stał się z miejsca światową sensacją. W podobnym lodowym hotelu toczy się też akcja ostatniego „Bonda”. Poprzedniej zimy spędziło tu noc, mimo minusowej temperatury w pokojach, 14 tys. turystów, a 33 tys.
Polityka
50.2002
(2380) z dnia 14.12.2002;
Społeczeństwo;
s. 92