Archiwum Polityki

Na ratunek Daewoo

Są szanse, że koreański koncern Daewoo Motor ocali skórę. Związki zawodowe po długim oporze zgodziły się wreszcie na znaczne ograniczenie zatrudnienia i sprzedaż części majątku. Po prawdzie nie miały większego wyboru. Od wielu tygodni Daewoo pracuje w zwolnionym tempie i przynosi straty rzędu 90 mln dolarów miesięcznie. W sądzie leży wniosek o bankructwo firmy. Teraz jednak koreańskie banki zdecydowały się udzielić Daewoo kolejnych kredytów (w wysokości 600 mln dolarów), a sąd zamiast ogłoszenia upadłości wyznaczy kuratora. Prawdziwym ratunkiem dla koncernu byłaby jego sprzedaż motoryzacyjnemu potentatowi. Rozmowy w tej sprawie utknęły jednak w martwym punkcie i teraz prawie wszystko zależy od postawy miejscowych banków oraz załogi. Kłopoty centrali odbiły się oczywiście na wynikach fabryki na Żeraniu. Po trzytygodniowej przerwie Daewoo-FSO wznowiło co prawda produkcję, ale jej rozmiary dalekie są od ubiegłorocznych. Tu także trwają rozmowy z załogą o restrukturyzacji fabryki. Otwarte też pozostaje pytanie o ciągłość i terminowość dostaw części z Seulu.

Polityka 50.2000 (2275) z dnia 09.12.2000; Gospodarka; s. 66
Reklama