Klasyki Polityki

Belżyk Podlaski

Lepsza przyszłość Siemiatycz nazywa się Belgia

Dopiero w latach 80. Siemiatycze przesiadły się do pekaesów, których przystankiem końcowym była Bruksela. Dopiero w latach 80. Siemiatycze przesiadły się do pekaesów, których przystankiem końcowym była Bruksela. Stanisław Ciok / Polityka
Orientacyjny kierunek, w którym znajduje się lepsza przyszłość, potrafi w Siemiatyczach wskazać palcem każde dziecko, a jej obiecujący zapach czuć już na miejscowym dworcu, gdy w każdy piątek o siódmej rano otwierają się drzwi klimatyzowanego autobusu Volvo, jeżdżącego na linii Siemiatycze–Bruksela.
Na jeżdżącego do Belgii mówi się w Siemiatyczach – Belżyk.Stanisław Ciok/Polityka Na jeżdżącego do Belgii mówi się w Siemiatyczach – Belżyk.

Lepsza przyszłość Siemiatycz nazywa się Belgia. A na jeżdżącego do lepszej przyszłości mówi się w Siemiatyczach – Belżyk.

Ku lepszej przyszłości zaczęły Siemiatycze podążać jeszcze przed stanem wojennym. Najpierw podążały samolotami, które lądowały w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Dopiero w latach 80. Siemiatycze przesiadły się do pekaesów, których przystankiem końcowym była Bruksela. – Dlaczego akurat Bruksela? Może dlatego, że za czasów pierwszej Solidarności zostało tam sporo naszych – mówi Jerzy Nowicki, wydawca i redaktor naczelny tygodnika „Głos Siemiatycz”.

Droga Jelczem z Siemiatycz do Europy nie była usłana różami. – Początkowo musieliśmy się przebijać przez NRD, na granicy trzeba było płacić sztojer, trzymano nas godzinami, czasem zawracano – wspomina Zbigniew Radomski, dyrektor PKS w Siemiatyczach, człowiek sukcesu. Pod koniec lat 80. jego przedsiębiorstwu groziła plajta. Pięć lat później dzięki kursom do Brukseli stało się ono najbardziej rentownym PKS spośród wszystkich stu siedemdziesięciu czterech PKS w kraju. Dzisiaj „na linii” i „na turystyce” jeździ u Zbigniewa Radomskiego dwanaście luksusowych Scanii i Volvo. – To rekord, inne firmy mają po jednym, a największy w kraju PKS białostocki cztery – wylicza dyrektor.

Belgia przyniosła mu sukces, ale za to zabrała syna, który dwanaście lat temu siemiatyckim pekaesem wyjechał do Brukseli i mieszka tam do dzisiaj.

Belżyk pracuje

W latach 80. i na początku 90. siemiatycka Bruksela rozrosła się i umocniła. Dzisiaj w tej Brukseli są siemiatyckie uliczki, siemiatyckie biznesy.

Polityka 50.2000 (2275) z dnia 09.12.2000; Społeczeństwo; s. 96
Oryginalny tytuł tekstu: "Belżyk Podlaski"
Reklama