Samobójczego gola strzeliły sobie dwa zakłady przetwórstwa dziczyzny w Dobrzycy i Gruszczynie. Przedsiębiorstwa te, wraz z 15 innymi, miały unijne uprawnienia do eksportu dziczyzny na ten rynek. Niestety, inspektorzy UE, którzy kontrolowali niektóre zakłady, w wyżej wymienionych zobaczyli zarówno karygodny brud, jak i niechlujstwo w prowadzeniu dokumentacji. Aby uniknąć sytuacji, która kiedyś zdarzyła się w mleczarstwie, gdy całą branżę dotknął zakaz eksportu, główny lekarz weterynarii sam wystąpił do UE o cofnięcie uprawnień dla dwóch przedsiębiorstw, które nie spełniają norm unijnych. Samo żądanie większego dostępu do unijnego rynku, z jakim nieustannie występują związki rolnicze, nie poprawi naszego eksportu, jeśli najpierw nie uporamy się z brudem i niechlujstwem.