Archiwum Polityki

Świat w XX stuleciu

Końca historii z pewnością nie będzie. Przeciwnie, u kresu XX wieku mamy często przekonanie – my Polacy, my Europejczycy, my ludzie – że zaczynamy tworzenie historii od nowa, że słabnie nasz związek z przeszłością, że tkwimy po uszy w teraźniejszości, a przyszłość („rozszerzona teraźniejszość”) niesie nie tylko ryzyko, ale i nowe możliwości. Ufajmy, że człowiek, istota rozumna i obdarzona inwencyjnością, potrafi wyciągnąć wnioski z doświadczeń naszego stulecia i wybrać sobie nowe, bardziej bezpieczne drogi.

1. Wielkie nadzieje. Przed stu laty na perspektywy nadchodzącego XX wieku spoglądano z optymizmem. Wielką popularność wśród elit zdobyła filozofia społeczna Herberta Spencera: obiecywała ludziom powolny, lecz nieuchronny postęp pacyfizmu, zanikanie konfliktów społecznych, nacjonalizmów, dyktatorskich metod rządzenia, a zarazem wzrost spontaniczności, wolności, materialnego dostatku. Wskrzeszona u schyłku XIX w. idea olimpijska (igrzyska w Atenach, 1896) niosła nadzieję, że – tak jak w starożytności – państwa oraz narody zapomną o konfliktach i nienawiściach w przyjaznej rywalizacji sportowej. Z inicjatywy cara Mikołaja II zwołano w 1899 r. międzynarodową konferencję rozbrojeniową w Hadze: nie zredukowała ona zbrojeń ani nawet nie zahamowała ich wzrostu, ale ustanowiła m.in. międzynarodowy trybunał rozjemczy. W 1901 r. po raz pierwszy przyznano pokojową Nagrodę Nobla: otrzymali ją twórca Czerwonego Krzyża Henri Dunant i francuski pacyfista Frédéric Passy. Nie brakowało, u progu 1900 r., konfliktów lokalnych, z bardzo nieładną wojną burską na czele, jednakże optymizm dominował. Światowa wystawa w Paryżu z 1900 r. stanowiła hołd dla cywilizacyjnego postępu świata.

2.

Pierwsza wojna światowa. Załamanie tych nadziei przyszło już po kilkunastu latach, wraz z Wielką Wojną, wydarzeniem, którego skutki (dziś często niedoceniane) miały dla XX wieku ogromną wagę. Po 1918 r. nic już nie było takie samo jak przedtem. I rzecz nie tylko w przerażeniu rozmiarami strat ludzkich oraz materialnych (9 mln zabitych, 22 mln rannych); zauważmy nawiasem, iż wojna, choć już światowa, dotknęła jednak przede wszystkim Europę i że właśnie w kończącym ją 1918 r. epidemia „grypy hiszpańskiej” skosiła na świecie 20 mln ludzi, w tym jedynie w Indiach 12 mln.

Polityka 1.2000 (2226) z dnia 01.01.2000; Raport; s. 10
Reklama