W ni to złośliwej, ni to śmiesznej notatce (Fusy, POLITYKA 11) AKW wyśmiewa zapomniane – niestety – pojęcie honoru, które wraz z kodeksami wylądowało w lamusie obok równie staroświeckiej przyzwoitości... Stosowanie się do kodeksów zwyczajowych jest uważane za przejaw naiwności i frajerstwa... Uważam, że funkcjonowanie takiego zwyczajowego prawa... mogłoby przeciwdziałać wielu negatywnym zjawiskom w życiu społecznym.
Lech Ciesielski, Warszawa
•
AKW się myli pisząc, że minister nie może się pojedynkować z osobą niższej rangi, np. z dyrektorem generalnym. Wszyscy ludzie honorowi są sobie równi (Kodeks Boziewicza art. 7), jednak osoba honorowa (zdolna do żądania i dawania satysfakcji honorowej) powinna odstąpić od postępowania honorowego, jeśli została obrażona przez osobę niehonorową (art. 51). Minister mógłby odmówić satysfakcji dyrektorowi generalnemu, jeśli ma miejsce któryś z przypadków przewidzianych w rozdziale V kodeksu.
Podpis nieczytelny
Drogi czytelniku! Może Pan (Pani) pomoże? Ani Kodeks Boziewicza, ani korpusu politycznego nie mówi, kto komu powinien dać satysfakcję w przypadku najczęstszym: osoby niehonorowej z niekompetentną.