Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

• „– Pani redaktor, przecież ten debil Serafin, niech pani tak napisze – debil, nasłał na mnie człowieka, który kopnął mnie w jądra. Ludzie stali i widzieli. Ja odepchnąłem pijanego człowieka. Świadkami są górale” – powiedział dziennikarce PAP Andrzej Lepper relacjonując swój udział w Kongresie Rolnictwa Europejskiego. Władysław Serafin zaś twierdzi, że to Lepper oblał kefirem dyrektora krakowskiej Cepelii, a jego nazwał także złodziejem zarzucając publicznie kradzież 5 tys. ton półtusz.

• Ksiądz Jerzy Bajda na łamach „Naszego Dziennika” podał receptę na sukces wyborczy: „Niechby kandydaci prawicy zebrali się na wspólne rekolekcje i prosili Ducha Świętego, by wskazał im kogoś, kto zasługuje na taki wybór.(...) Właśnie tak! Nie ze względu na największą popularność (!), ale na zasługi. Brak takiego porozumienia może doprowadzić do tego, że w drugiej turze wyborów spotkają się np. Kwaśniewski i Olechowski, co oznacza (obojętne, który wygra) powrót do władzy sojuszu lewicy i liberałów z SLD, UW i tym podobnych skompromitowanych partii”.

• Kandydaci w wyborach prezydenckich prześcigają się w szczodrości. „Gazeta Olsztyńska” opisała, jak Jarosław Kalinowski zapłacił wszystkie długi, jakie w wiejskim sklepiku mieli mieszkańcy popegeerowskiej wsi. „Gesty jednych kandydatów wywołują gorące sprzeciwy pozostałych. (...) Rzecznik sztabu Mariana Krzaklewskiego zauważył, że jeżeli ktoś naprawdę chce pomóc, nie robi tego w świetle jupiterów. Posłużył się przy tym przykładem swego pryncypała, który sprzedał otrzymanego jako nagrodę tygodnika »Wprost« Mercedesa, a pieniądze przeznaczył na cele charytatywne. Rzecznik Kajus Augustyniak widocznie zapomniał, że ceremonia wręczenia nagrody była wielkim show, a sam Krzaklewski bynajmniej nie krył przed mediami, jaki użytek uczynił z nagrody” – komentuje olsztyński dziennikarz.

Polityka 41.2000 (2266) z dnia 07.10.2000; Polityka i obyczaje; s. 106
Reklama