Archiwum Polityki

Nauczycielom należą się przeprosiny

Prof. dr hab. Edmund Wittbrodt. Minister Edukacji Narodowej

Mój poprzednik potknął się na finansach – nie doszacował skutków Karty Nauczyciela. Chcę jednak wyrazić najgłębsze przekonanie, że podwyżki, na które nauczyciele od dawna zasługują i czekają z rosnącą niecierpliwością, zostaną we wrześniu wypłacone. Co więcej, w następstwie ministerialnego błędu otrzymają średnio ok. 100 zł podwyżki więcej, niż planowano.

Jednak za to, co się stało, nauczycielom należą się przeprosiny. Przeprosiny należą się także samorządom, ponieważ to one miały rację w sporze z Ministerstwem Edukacji. Gdyby nie ministerialny upór, sprawa podwyżek zostałaby już dawno załatwiona. Niechaj pocieszeniem dla środowiska będzie fakt, że oświata zostanie wyróżniona – nigdzie nie będzie takiego wzrostu płac. Oceniamy, że po podwyżkach średnia nauczycielska płaca wyniesie ok. 1850 zł brutto. Dotychczasowe wynagrodzenia nauczycieli stanowiły ok. 80 proc. średniej krajowej, teraz przekroczą 90 proc., a po kolejnych etapach wdrażania Karty w latach 2001–2002 uplasują się na poziomie średniej.

Do nauczycielskich związków zawodowych, które nie wykluczają akcji protestacyjnej z powodu przedłużania się procedury wypłat, chciałbym apelować o cierpliwość. Powstało błędne przekonanie, że w ogóle nie mamy pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli. Tymczasem poszukujemy środków na wyrównanie różnicy pomiędzy tym, co przewidziano w budżecie, a tym, co wynika z Karty na skutek popełnionego błędu.

Sondaż „Diagnoza społeczna 2000” przyniósł informację o niezadowoleniu środowiska wiejskiego z dotychczasowego przebiegu reformy edukacji. Myślę, że niepokój rodziców na wsi jest przedwczesny. Np. wzrost odległości do szkoły stanowi cenę za podniesienie jakości kształcenia, ale jeśli dowóz dzieci zostanie dobrze zorganizowany, problem przestanie istnieć.

Polityka 37.2000 (2262) z dnia 09.09.2000; Komentarze; s. 13
Reklama