Dwa tygodnie temu przypomniałem mrożącą krew w żyłach plotkę, jakoby w czasach euforii po rewolucji bolszewickiej rozważano możliwość używania więźniów do egzekucji w trakcie teatralnych spektakli. Historia ta może być prawdziwa, ale może i nie być. Nie wiadomo nic w każdym razie, żeby takie fakty miały miejsce. Oburzenie budzi sam pomysł, o ile naprawdę miał miejsce, a nie został później wymyślony po to, by wywołać dreszczyk grozy.
Na zasadzie podobnej plotki natknąłem się na wiadomość, że w tym samym okresie euforii próbowano eksperymentować na polu genetyki.
Polityka
45.2000
(2270) z dnia 04.11.2000;
Zanussi;
s. 97