Pomysł pojawił się wiosną 2001 r. w Przemyślu i Krakowie. Grupa rodziców, nauczycieli i lekarzy zawiązała Komitet Inicjatywy Ustawodawczej. Za cel postawili sobie zebranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy zakazującej promowania przemocy w środkach przekazu. Swoją stronę internetową zatytułowali „Czyste media dla dzieci”. Z czasem zaczęli funkcjonować pod równie znamienną nazwą Ruch Obywatelski Dobre Media – Media bez Przemocy. Wsparcia szukali głównie pod kościołami. Wymagane 100 tys. podpisów zebrali w rekordowym tempie – już latem mogli złożyć w Sejmie obywatelski projekt ustawy „O ochronie dzieci przed przemocą w mediach”.
Propozycja sprowadzała się do serii obostrzeń
dotyczących rozpowszechniania audycji, filmów, gier komputerowych, prasy i reklam zawierających sceny przemocy, wulgarne przedstawienia bądź wątki obsceniczne. Obostrzenia miały być radykalne: o ile w telewizji i radiu programy takie można by było nadawać jedynie w nocy, to wobec gazet czy gier zakaz był już absolutny. Za nieprzestrzeganie tych rygorów groziłyby surowe kary: nie tylko grzywny, ale nawet więzienia. Z legislacyjnego punktu widzenia projekt był, łagodnie mówiąc, amatorski.
W styczniu 2002 r. projektem zajęli się posłowie. Kiksy miały być usunięte podczas dalszych prac w Sejmie. W efekcie licznych poprawek posłowie debatują teraz nad projektem nie tylko dużo obszerniejszym (pierwotny liczył pięć artykułów, obecnie ma ich 28), ale i mocno zmienionym. Ustawa nie nazywa się już „O zakazie promowania przemocy w środkach masowego przekazu”, lecz „O ochronie małoletnich przed szkodliwymi treściami”. Znamienne również, że firmują ją parlamentarzyści z PiS.
Najważniejsza nowość polega na tym, że obyczajności w mediach strzec miałby centralny organ administracji rządowej, noszący tytuł Prezesa Centrum Dobrych Mediów.