Jedni mówią, że to gazy z bagna budzą te omamy, inni, że pakt z diabłem zawarty w tutejszym pałacu. Żeby z Gostkowa odpędzić zło, wieś stawia krzyż.
Na granicy Dąbia z Gostkowem droga zniża się w nieckę, którą rano otacza mgła z pobliskiego bagna. Starzy ludzie mówią, że to granica, gdzie kończy się dobre, a zaczyna złe. Niejednego nagle ogarnia tu ni to chłód, ni dreszcz, a ręce drętwieją na kierownicy.
Jakiś kilometr za granicą dobrego ze złym Halina Pałubicka prowadzi punkt skupu grzybów. Telewizja bytowska zarejestrowała jej wypowiedź o tym, jak na szosie przy bagienku wiele razy już odczuła senność, traciła wzrok.
Polityka
49.2006
(2583) z dnia 09.12.2006;
Na własne oczy;
s. 108