Archiwum Polityki

Nie pomogli Opatrzności

Budowniczy Świątyni Opatrzności Bożej (na fot. jej projekt) nie mogą liczyć na 20 mln dotacji zarezerwowanych przez PiS w tegorocznym budżecie państwa. – Nie ma możliwości, abyśmy mogli je otrzymać – mówi ks. Bohdan Leszczewicz z zarządu Fundacji Budowy Świątyni. Przepisy prawa zakazują dotowania z budżetu państwa budowy kościołów. Uchwalając na początku roku budżet parlamentarzyści PiS zdawali sobie z tego sprawę, dlatego ówczesny premier Kazimierz Marcinkiwicz zapowiedział powstanie ustawy, wedle której pieniądze miałyby zostać przeznaczone na dofinansowanie obiektów kultury wybudowanych przy świątyni, między innymi muzeum Jana Pawła II. Prymas Józef Glemp, dla którego świątynia ma być dziełem życia, cieszył się, że zastrzyk z kasy państwa wystarczy na doprowadzenie budowy do stanu surowego. – To miała być inicjatywa rządowa, za którą odpowiadało Ministerstwo Kultury – tłumaczy przewodnicząca sejmowej komisji finansów Aleksandra Natalii-Świat (PiS). – Tę inicjatywę mieli podjąć posłowie i zgłosić odpowiedni projekt, ale wiem, że taki nie powstał – odpowiada Jan Kasprzyk, rzecznik Ministerstwa Kultury. Dodaje, że fundacja mogła otrzymać dotacje z kasy państwa, ale warunkiem było złożenie do ministra kultury wniosku o dofinansowanie. – We wrześniu prowadziliśmy ze stroną kościelną rozmowy i okazało się, że w tym roku nie powstaną instytucje kultury, na które miały być przeznaczone te pieniądze, więc my ich nie możemy przekazać. Większość z 20 mln zarezerwowanych w budżecie już została wykorzystana na konserwację zabytków. Między innymi na odbudowę spalonego wiosną gdańskiego kościoła św. Katarzyny. W tym roku Świątynia dostała 20 mln od radnych sejmiku mazowieckiego. Wkrótce po tym jej proboszczem został ks.

Polityka 50.2006 (2584) z dnia 16.12.2006; Ludzie i wydarzenia; s. 17
Reklama