Archiwum Polityki

Co się zdarzyło w Stoczni?

Ten strajk obrósł legendą. Jest wielkim mitem polskiej historii. Nadal jednak wiele okoliczności tamtych zdarzeń pozostaje niejasnych. Odtwórzmy przebieg strajku dzień po dniu.

10 sierpnia decyzja, pierwsze postulaty

W niedzielę, 10 sierpnia, trójmiejska opozycja świętuje zwolnienie swoich przyjaciół Dariusza Kobzdeja i Tadeusza Szczudłowskiego, aresztowanych za zorganizowanie manifestacji dla uczczenia Konstytucji 3 maja. Impreza odbywa się w Gdańsku przy ul. Sienkiewicza w mieszkaniu Piotra Dyka. Wszyscy są podekscytowani falą strajków, jaka obiega kraj. Bogdan Borusewicz, członek KSS KOR i nieformalny przywódca Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, od kilku dni przemyśliwa, jak poderwać zakłady Gdańska i Gdyni. Idealnego pretekstu dostarczają same władze: 7 sierpnia związana z WZZ Anna Walentynowicz zostaje wyrzucona z pracy, choć do emerytury brakuje jej pięciu miesięcy. W stoczni pracowała 30 lat, jest więc tam znana i lubiana.

W mieszkaniu Dyka może być podsłuch, więc Borusewicz na podwórko wywołuje trzech młodych stoczniowców: Jerzego Borowczaka (23 l.), Ludwika Prondzińskiego (24 l.) i Bogdana Felskiego (25 l.) oraz 37-letniego Lecha Wałęsę, uczestnika strajku z grudnia 1970 r., wyrzuconego ze stoczni w 1976 r. Wspominał potem: „Wałęsa był ważny, bo trzej pozostali byli młodzi, więc wiedziałem, że jak zaczną agitować, wejdzie jakiś stary stoczniowiec i spyta: »Dzieci macie?«. »Nie mamy«. »No to sobie strajkujcie«”. Wałęsa dzieci miał, po Grudniu ’70 miał mir. Ale się wahał. Mówi na tym podwórzu: „Szóste dziecko mi się właśnie urodziło”. Ja: „»Musisz tam wejść, bo oni się boją«. Ci trzej młodzi ludzie, wspaniali ludzie, naprawdę się bali. To ich przerastało: w kilku ruszyć dziesięć tysięcy stoczniowców. Jeśli się nie uda – to co? Ja ich tam posyłałem trochę jak żywe torpedy...”.

Lecz w innym wywiadzie Borusewicz mówił: „Powiedziałem, że na teren stoczni wchodzi także Wałęsa.

Wydania specjalne archiwalne Rewolucja Solidarności. Polska od Sierpnia 1980 do Grudnia 1981 (90082) z dnia 08.08.2005; s. 24
Reklama