Już w XVI w. szał podróżowania ogarnął całą Europę. Anglicy zwiedzali Francję i Hiszpanię, choć skarżyli się na opieszały transport południowców, stąpających wolno jak ich muły, oraz na stan dróg. Jan Zawadzki, XVII-wieczny poseł polski podróżujący do angielskiego króla Karola I, nie mógł wyjść z podziwu, że drogi angielskie są otoczone żywopłotami i że w północnych Niderlandach topole wyznaczają bieg traktu.
Sianem karmieni
W średniowieczu najbardziej modne były pielgrzymki do Ziemi Świętej, zajętej przez Turków. Od czasów krucjat były to jednak bardzo niebezpieczne wakacje. W 1330 r. mieszczanin krakowski Mikołaj Rusin „wychodzi na pielgrzymkę i przepada bez wieści”. Do Palestyny w 1354 r. dociera słynny z uczty zarządca dóbr Kazimierza Wielkiego Mikołaj Wierzynek z sześcioma towarzyszami. Ale złotym wiekiem pielgrzymek Stanisław Bystroń nazwał XVI stulecie: bernardyn brat Anzelm w 1512 r. pozostawił nam też pierwszy polski opis Ziemi Świętej. W tymże czasie przebywał w Palestynie brat prymasa Andrzej Łaski, a nieco później – przyszły hetman wielki koronny Jan Tarnowski (1517). Wojewodzic mazowiecki Jan Goryński pozostawił ciekawy opis podróży statkiem do Jaffy ok. 1560 r.: zagrożeń ze strony zbójów, napastliwej ludności w drodze do Jerozolimy, Turków szarpiących i żądających „hatłasu, adamaszku na szaty” albo pieniędzy.
Mikołaj Radziwiłł Sierotka udał się do Ziemi Świętej, by podziękować Bogu za wyjście z ciężkiej choroby. Zwiedził przy okazji Egipt i piramidy, w Aleksandrii zakupił zwierzęta egzotyczne, chcąc stworzyć minizoo w Wilnie, i trzy mumie. Niektórzy podróżnicy mieli więcej pecha i trafiali z wakacji na tureckie galery. Sławnemu z odwagi kniaziowi Samuelowi Koreckiemu udało się zbiec w przebraniu z tureckiej niewoli; tenże kniaź stoczył zwycięską bitwę z korsarzami podczas ucieczki statkiem w 1617 r.