Archiwum Polityki

Groteskowy jazz

:-)

Ken Vandermark to artysta, który status geniusza może udowodnić stosownym papierem. Od 1999 r. korzysta z 5-letniego stypendium fundacji MacArthura, nazywanego grantem geniuszy (przyznano je m.in. Josifowi Brodskiemu, Ornette`owi Colemanowi, Jerzemu Grotowskiemu i Susan Sontag). 39-letni dziś saksofonista był najmłodszym laureatem w dziedzinie muzyki, zdążył jednak stać się główną postacią kreatywnego jazzu w Chicago. Vandermark powraca do lekcji czarnej awangardy jazzu ze współczesną energią i wrażliwością. Ma na swoim koncie kilkadziesiąt albumów nagranych z kilkunastoma zespołami. Najważniejszy z nich – Vandermark 5 – powołany został jako nieustający muzyczny warsztat kumpli z jednej dzielnicy. I choć idea ta nie zawsze wytrzymuje próbę czasu, kwintet Vandermarka wciąż zachwyca intensywnym przepływem energii i karkołomnymi improwizacjami. Na swym szóstym albumie „Airports for light” muzycy przebierają w odcieniach groteskowego humoru, który podchwyciła z ulicznych parad czarna awangarda jazzu lat 50. Jazz jest tu żywiołową miejską muzyką ze stylowym liryzmem i surową pulsacją.

(RAK)

:-) świetne
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe
Polityka 33.2003 (2414) z dnia 16.08.2003; Kultura; s. 46
Reklama