Klasyki Polityki

Odyseja polska 2023

Tak miała wyglądać Polska w 2023 roku

W rozmowie udział wzięli: (od lewej) prof. Ireneusz Białecki – socjolog, Uniwersytet Warszawski, prof. Mieczysław Kabaj – ekonomista, Instytut Pracy i Spraw Socjalnych, prof. Witold Orłowski – główny doradca ekonomiczny prezydenta RP, prof. Irena Elżbieta Kotowska – demograf, Polska Akademia Nauk, prof. Janusz Czapiński – psycholog społeczny, Uniwersytet Warszawski, Adam Szostkiewicz, Joanna Podgórska, Ewa Wilk, Jerzy Baczyński (wszyscy Polityka), prof. Barbara Szatur-Jaworska – polityk społeczny, Instytut Polityki Społecznej UW. Korespondencyjnie wypowiedział się także Jacek Santorski – psychoterapeuta, szkoleniowiec i doradca biznesowy. W rozmowie udział wzięli: (od lewej) prof. Ireneusz Białecki – socjolog, Uniwersytet Warszawski, prof. Mieczysław Kabaj – ekonomista, Instytut Pracy i Spraw Socjalnych, prof. Witold Orłowski – główny doradca ekonomiczny prezydenta RP, prof. Irena Elżbieta Kotowska – demograf, Polska Akademia Nauk, prof. Janusz Czapiński – psycholog społeczny, Uniwersytet Warszawski, Adam Szostkiewicz, Joanna Podgórska, Ewa Wilk, Jerzy Baczyński (wszyscy Polityka), prof. Barbara Szatur-Jaworska – polityk społeczny, Instytut Polityki Społecznej UW. Korespondencyjnie wypowiedział się także Jacek Santorski – psychoterapeuta, szkoleniowiec i doradca biznesowy. Stanisław Ciok / Polityka
Jaka będzie Polska i Polacy za 20 lat? Siedmioro naszych gości zdecydowało się nie tylko zinterpretować wyniki Narodowego Spisu Powszechnego, ale też, wychodząc z tych suchych danych, uruchomić swoją wyobraźnię.

Czy w ogóle bać się katastrofy?

Przeglądając ogłoszone tego lata wyniki polskiego Narodowego Spisu Powszechnego, wypadałoby popaść w poważny niepokój. Coraz więcej ludzi starych, coraz mniej dzieci, coraz więcej wykształconych, ale coraz mniej pracujących.

Przy tym to nie same fakty demograficzne nastrajają pesymistycznie, lecz świadomość, jak niewiele zrobiono, by się do ich skutków przygotować. Spis bowiem nie tyle odkrył stan rzeczy, co uściślił wcześniejsze szacunki i przypuszczenia. Gdy spojrzy się na przykład na wyrysowaną na podstawie jego wyników precyzyjnie polską piramidę wieku, to widać, że za kilka lat będziemy społeczeństwem starym. I że dotknie nas to szybciej i intensywniej niż przewidywano.

Ale do apokaliptycznych wizji można dojść jedynie wtedy, gdy nie weźmie się pod uwagę faktu, że społeczeństwo i gospodarka są mechanizmami o dużych zdolnościach samoregulacyjnych. Wszak wedle niektórych przepowiedni sprzed lat, również tych wspartych autorytetem nauki, świat współczesny powinien być miejscem społecznego chaosu i ekonomicznej klęski. Na manowce zabrnęli ci, którzy przewidywania budowali w zbyt prosty sposób, przeświadczeni o trwałości pewnych trendów. Lub przeciwnie – demografom zdarzało się nie docenić na przykład postępu medycyny i faktu, że bogatym społeczeństwom Zachodu tak bardzo (i na trwale) opadnie chęć do posiadania dzieci, w rezultacie czego niezwykle się te kraje postarzeją.

Dlatego prof. Kabaj uspokaja: – Na tle Europy jesteśmy i jeszcze długo będziemy społeczeństwem młodym. W 2020 r. – poza Irlandią i Słowacją – w zasadzie najmłodszym. 20 proc. młodzieży, 60 proc. osób w wieku produkcyjnym i 20 proc. w poprodukcyjnym to będzie wcale niezła struktura. (Dziś „najstarszy” kraj Europy – Włochy ma 28 proc.

Polityka 33.2003 (2414) z dnia 16.08.2003; Społeczeństwo; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Odyseja polska 2023"
Reklama