Nic nowego pod słońcem. Nawet plamy na nim znajome. Dawno wypatrzone i opatrzone. Korupcja – damulka bywająca na salonach – pozowała do portretu już wcześniej. Pojawiła się na scenie teatrzyku Qui Pro Quo w 1919 r. w rewiowej składance „Misja jedzie”.
Przechwalająca się swą zręcznością kombatantka nie miałaby teraz lotów: za duża konkurencja. Zresztą pańcia zostałaby przymusowo zapisana do SLD; sądząc z tak zwanego szumu medialnego i westchnień liderów opozycji Korupcja dotyczy wyłącznie lewej strony.
Polityka
29.2003
(2410) z dnia 19.07.2003;
Groński;
s. 92