Archiwum Polityki

Śmierć na rowerze

Po ubiegłorocznym festiwalu filmowym w Gdyni, na którym triumfy święciło kino offowe, uwierzono, że młodzi niezależni reżyserzy, pracujący za grosze na amatorskim sprzęcie, uratują upadający rodzimy przemysł filmowy. Podbudowani sukcesem „Ediego” naśladowcy Trzaskalskiego ruszyli szturmem, by udowodnić, że i bez wielkich pieniędzy można nakręcić profesjonalne dzieło. Ale czy można robić kino bez pieniędzy i dodatkowo bez pomysłu? Nie jest to wcale łatwe, o czym przekonuje nowy film „Powiedz to, Gabi” Rolanda Rowińskiego, który w trzy tygodnie nakręcił na ulicach Warszawy dramat miłosny z gwiazdorską obsadą: Andrzejem Chyrą, Magdaleną Cielecką, Krzysztofem Globiszem i Janem Fryczem. Oto jego treść: szesnastoletnia córka dozorcy przebrana za zakonnicę wyznaje miłość dwukrotnie starszemu od niej dziennikarzowi poczytnego dziennika, który namawia ją do powrotu do zakonu. Frywolna fabuła naszpikowana jest żywą i odważną publicystyką (np. pojawia się ważna kwestia kryminalnych związków polityki z biznesem), której tak bardzo brakuje polskiemu kinu. Brawurowo poprowadzony wątek śledztwa dziennikarskiego kończy się groteskową sceną á la „Matrix”, w której naczelny gazety (sypiający w wolnych chwilach z narzeczoną głównego bohatera) rzuca się na ratunek biznesmenowi, do którego właśnie strzelają gangsterzy. Całość kończy się oczekiwanym happy endem, któremu nie zdołał przeszkodzić nawet Piotr Najsztub odtwarzający śmierć jeżdżącą na rowerze.

Janusz Wróblewski

Polityka 25.2003 (2406) z dnia 21.06.2003; Kultura; s. 60
Reklama