Archiwum Polityki

Bez Unii Polacy będą byle jacy

Wygrywają ci, co o integracji z Unią mówią w sposób prosty i od serca. Przekonaliśmy się o tym, gdy na nasz apel („Nas do Unii nie zagonią”, POLITYKA 11) o nadsyłanie hasełek i wierszyków licznie odpowiedzieli czytelnicy.

Że wrogowie Unii nie śpią – przekonał nas plastyk euroentuzjasta Grzegorz Nowak. Jest on autorem śmiesznego rysunku (który zamieściliśmy w nr 11), na którym urzędnicy unijni z teczkami wychodzą do chłopa w pole, zagadując po angielsku, na co chłop krótko: „A w ryja który chce?”. Jego rysunek wzięliśmy z organu antyunijnego. Otóż dzwoni autor i mówi, że to nieporozumienie, że rysunek zamieszczono tam bez jego wiedzy, a wydźwięk ogólny jest jak najbardziej za Unią. Że w ryja który chce – to wyśmianie ignorancji. No niech będzie! Tym razem Grzegorz Nowak rysuje marsz antyunionistów i prosi: zamieszczajcie! Niech to będzie mój wkład w kampanię obywatelską. Nowy rysunek wyklucza wszelkie nieporozumienia w delikatnej materii satyry.

Niestety, na piosenki nie byliśmy przygotowani logistycznie. Toteż przepraszamy Tomasza Mieszkuńca z Białegostoku, który nie tylko przyjechał do Warszawy i przybył do redakcji, ale tu – przy kawie – odśpiewał ułożoną przez siebie piosenkę prounijną. Jednakże jak prawdziwy artysta: bał się, że pomysł ukradną wrogowie Unii, toteż nie zostawił nam ani słów, ani nut. W nadesłanym później liście wyjaśnia, „że utwór przekaże po ewentualnym kontakcie wykonawcy”, w której to roli najchętniej widziałby Korę, Marylę Rodowicz, Golec uOrkiestrę lub Annę Marię Jopek.

Dobrych rad nie szczędził redakcji Adam Tarnówka ze Skały: „Długiego pisania nikt nie lubi czytać ani długiego ględzenia słuchać, trzeba gadać krótko i zwięźle. Wzorem Kościoła należy dzielić propagandę na tę dla inteligentów (dominikanie) i na tę dla idiotów (redemptoryści), pamiętając, że tych drugich jest znacznie więcej niż pierwszych”. Każdy umie pisać dla mądrego – dowodzi czytelnik. Ale przekonać durnia – to dopiero zadanie.

Polityka 22.2003 (2403) z dnia 31.05.2003; Społeczeństwo; s. 84
Reklama