Archiwum Polityki

A to Polska ponoć!

Wyszedł „Le grand guide de la Pologne”, czyli nie byle jaki, ale „wielki” przewodnik po Polsce, firmowany też przez nie byle kogo, bo prestiżowe wydawnictwo Gallimard. Dwudziestu współautorów, troje redaktorów plus współpracownicy. Wersja 2002. Drukowana w Singapurze. Nareszcie Francuzi, Belgowie i frankojęzyczni Szwajcarzy będą mogli poznać Rzeczpospolitą.

Czego dowiedzą się od razu? Ależ oczywiście: „W Polsce mamy często wrażenie, że czas się zatrzymał. Wiejskimi, ocienionymi przez topole, drogami jadą wozy ciągnięte przez konie. Każdy region przywiązany jest do swojego specyficznego folkloru”. Z tym że jeśli chodzi o ów bezruch, autorzy sobie zaprzeczają. Sami nie zdają sobie sprawy, że opisują właśnie kraj w stanie permanentnego ruchu. Toż na stronie 23 ma Polska jeszcze 312 670 km kw., a już na stronie 301 – 312 683. Ledwie 278 stron, a już kraj się zmienił. I to korzystnie. Z tym że akurat za to autorów specjalnie bym nie winił. Zainteresowany sięgnąłem bowiem do innych źródeł. I co się okazuje (w przypadku wydawnictw cyklicznie wznawianych podaję za ostatnią wersją). Według Encyklopedii Univaersalis ma Polska 312 000 km kw., podług Wielkiej Encyklopedii Powszechnej PWN, Encyklopedii Robert i Atlas de poche – 312 520, według Dictionnaire Europeen 312 595, zdaniem Atlasu oksfordzkiego (zgodnie z pierwszą wersją naszego przewodnika) – 312 670, w opinii „La Pologne, le pays et les hommes” – 312 677, zgodnie z ustaleniami Atlasu Grund i „Polska – podręcznego leksykonu geograficznego” (zalecanego przez ministra edukacji narodowej) – 312 683. „Atlas des peuples d’Europe Orientale” przyznaje nam 312 700.

Polityka 23.2003 (2404) z dnia 07.06.2003; Stomma; s. 110
Reklama