Archiwum Polityki

Lewe ręce w prokuraturze

Sejmowa komisja etyki ukarała czterech posłów wykluczonych z SLD za sprawę tzw. głosowania na lewe ręce. Jan Chaładaj i   Stanisław Jarmoliński otrzymali nagany. Mieczysławowi Czerniawskiemu i Alfredowi Owocowi – posłom, za których głosowali koledzy, komisja zwróciła uwagę, że należy pilnować swoich kart do głosowania. – Ukarano ich łagodniej, ponieważ w postępowaniu dowodowym trudno było dociec, jaki był ich w tym udział – mówi Elżbieta Piela-Mielczarek, przewodnicząca komisji etyki poselskiej.

Nieznany jest jednak jeszcze wynik postępowania przygotowawczego, które toczy się w prokuraturze. Wszczęto je na podstawie art. 271 par.1 kodeksu karnego, który przewiduje karę do 5 lat więzienia dla funkcjonariusza publicznego za poświadczenie nieprawdy co do okoliczności mających znaczenie prawne. Na razie postępowanie toczy się „w sprawie”, a nie „przeciwko”. Posłowie zostali już wstępnie przesłuchani. Na razie żaden z nich nie ma zamiaru zrzekać się mandatu. Poseł Jan Chaładaj zwrócił się w telewizji wrocławskiej do swoich wyborców: – Poprosiłem ich, żeby nadsyłali swoje opinie na ten temat. Dostałem dwa tysiące listów od ludzi, którzy popierają mnie i nie chcą mojego odejścia – opowiada Chaładaj. Ma zamiar jak najszybciej wrócić do SLD. – Mam nadzieję, że moje winy zostaną wybaczone – dodaje. W sprawie powrotu do klubu posłowie mogą złożyć wniosek do prezydium SLD. Na razie jednak uzgodnili z marszałkiem Sejmu, iż nie zrobią tego, dopóki nie zakończy się postępowanie prokuratorskie.

Polityka 18.2003 (2399) z dnia 03.05.2003; Ludzie i wydarzenia; s. 14
Reklama