Producenci starają się skusić klienta sprzedając drukarki po kosztach wytworzenia, by potem zarabiać na materiałach eksploatacyjnych (ceny zasobników z tuszami wahają się od 50 do 160 zł). Najtańsze modele za kilkaset złotych korzystają jedynie z dwóch zasobników – czarnego i kolorowego. Gdy w tym drugim module wyczerpie się choć jedna z barw (co może nastąpić bardzo szybko, jeśli drukujemy np. jeden motyw), trzeba wymienić całość. Dlatego drukarka fotograficzna powinna mieć minimum cztery oddzielne kolory tuszów (cyan, magenta, żółty i czarny – CMYK), w których każdy z zasobników w razie potrzeby można wymienić na nowy. Istnieją również znacznie droższe drukarki ośmiokolorowe, ale rozsądnym kompromisem między jakością wydruku i ceną są drukarki sześciokolorowe, które prócz wspomnianych standardowych barw mają jeszcze dwa pojemniki – light cyan i light magenta. Dają one lepsze odwzorowanie kolorów. Ceny takich drukarek wynoszą ok. 600–900 zł.
Ważne, by drukarka miała możliwość wydruku zdjęć bez marginesów, co pozwala wykorzystać całą powierzchnię papieru. Są modele, które mają specjalne podajniki papieru formatu 10x15 cm, pozwalają drukować na papierze z rolki (zwykle mają wbudowaną gilotynkę do cięcia fotografii) albo umożliwiają druk na nietypowych nośnikach jak płyty CD, DVD.
Bez komputera
Wiele modeli przystosowanych jest do drukowania zdjęć bez udziału komputera. Można podłączyć do nich bezpośrednio kablem aparat fotograficzny albo do specjalnych gniazd włożyć kartę pamięci z aparatu. Takie drukarki mają zwykle mały ekran ciekłokrystaliczny, na którym można wybrać zdjęcia do druku.
Alternatywa
Prócz drukarek atramentowych istnieją jeszcze drukarki termosublimacyjne, które zamiast nakładać na papier płynny atrament, przenoszą kolorowe barwniki ze zwiniętej w rolkę taśmy na specjalny papier.