Archiwum Polityki

Opinie

Prof. Jacek Kurczewski
socjolog, o kryzysie przywództwa:
„– (...) Symptomem choroby naszego życia publicznego jest kryzys przywództwa. Przywództwo polega bowiem na tym, że osoba pełniąca urząd publiczny namawia społeczeństwo do zainteresowania się polityką, do rozliczania polityków. Polscy politycy odrzucają jednak odpowiedzialność za funkcję, którą pełnią, bo tak jest wygodniej. Mówią: jesteśmy tacy jak całe społeczeństwo. A z badań wynika, że społeczeństwo oczekuje od nich zdecydowanie więcej niż od siebie. Wkrótce więc instytucje państwowe mogą być opanowane przez Lepperów i ojców Rydzyków, a więc ludzi niepoinformowanych, żyjących przesądami i uprzedzeniami, ludzi, którzy nas wepchną z powrotem do zaścianka.
– Z przyzwoleniem inteligencji?
– Inteligencja została odsunięta od polityki, bo wszyscy uważali, że w normalnym porządku demokratycznym powinien zajmować się nią nowy biznes i zawodowi politycy. Co z tego wyszło, każdy widzi. Może się więc tak zdarzyć, że pewnego dnia tylko 10 proc. uprawnionych pójdzie do wyborów i wybierze tych samych polityków”.
(W rozmowie z Anną Raczyńską, „Express Bydgoski”, 11 IV)

 

Prof. Wiktor Osiatyński
konstytucjonalista, o kontrolowaniu władzy:

„Wciąż powtarzamy ten sam błąd: naiwnie wierzymy, że przez samą zmianę mechanizmów wybierania i legitymizacji władzy z tłumu ludzi garnących się do polityki uda się nam wreszcie wyłuskać prawdziwych i roztropnych przywódców.
Oczywiście, sposób selekcji kandydatów do życia publicznego trzeba w Polsce zmienić. Ale trudno uwierzyć, że kiedykolwiek przywódcy polityczni będą lepsi od tych, których mamy dziś.

Polityka 17.2003 (2398) z dnia 26.04.2003; Opinie; s. 96
Reklama