Archiwum Polityki

Zeznania gangsterów na handel

W dwóch kolejnych numerach pewnego ogólnopolskiego tygodnika opublikowano teksty o korupcyjnym układzie w lubelskich organach ścigania i wymiarze sprawiedliwości. Autor, ukryty pod pseudonimem, swoje rewelacje oparł na informacjach uzyskanych od prokuratora z prokuratury krajowej, wcześniej szefa prokuratury apelacyjnej właśnie w Lublinie. Na tej podstawie skonstruował sensacyjny materiał o rzekomej gangrenie panującej wśród lubelskich prokuratorów i policjantów, kryciu przez nich przestępców, stosowaniu szantaży i degrengoladzie całego środowiska. Problem polega na tym, że wszystkie opisane sprawy są znane od lat, opisywała je nie tylko lokalna prasa. Informator anonimowego autora sam do niedawna był negatywnym bohaterem prasowych artykułów. Stał bowiem na czele nepotycznego układu, jaki stworzył w podległej sobie lubelskiej placówce. Pisaliśmy o nim w „Polityce” („Odwrócony?” – 11/02 i „Niezatapialny” – 20/02).

Cała sprawa brzydko pachnie nie tylko z powodu przekłamań i przemilczeń, przy pomocy których autor anonim skonstruował swoje teksty. Dowiedzieliśmy się z kilku źródeł, że ów dziennikarz wykonał swoją robotę w ramach handlu wymiennego. W zamian za artykuły miał dostać supertajne zeznania gangstera Słowika. Taki przeciek możliwy jest tylko z najwyższego szczebla prokuratury. Z naszych informacji wynika, że dziennikarze jednej z telewizyjnych stacji komercyjnych też spotkali się z ofertą – zeznania Słowika w zamian za materiał na temat lubelskich układów w prokuraturze, ale na razie z propozycji nie skorzystali. Jeżeli dojdzie do upublicznienia zeznań Andrzeja Z. ps. Słowik, będziemy mieli do czynienia ze znacznie większym skandalem niż rzekoma dekonspiracja lubelskiej prokuratury.

Polityka 27.2003 (2408) z dnia 05.07.2003; Ludzie i wydarzenia; s. 14
Reklama