Archiwum Polityki

Dobrze, choć nie bezna dziejnie

Przed Polakami wiosna, a wkrótce ciężki czas wyborów, po których ma się wszystko zmienić – na lepsze, rzecz jasna, bo gorzej już być nie może.

Czy rzeczywiście Polacy są tak niezadowoleni na tym przednówku? Czy słaniają się resztkami sił ledwie odry wając kartki pozostałe do wyborów?

CBOS w najnowszym marcowym badaniu opinii społecznej zanotował kolejny rekord in minus: sytuację polityczną w kraju źle ocenia 74 proc. respondentów. To najgorsza ocena wystawiona polskiemu życiu politycznemu w całym ostatnim piętnastoleciu. Bycie zadowolonym jest uważane w wielu środowiskach za – używając potocznego języka – obciachowe. Optymista uchodzi za osobnika naiwnego i źle poinformowanego, widocznie nie oglądał ostatnich przesłuchań przed komisją śledczą. Być może sam jest w spisku. Bardziej trendy jest wiara w zakulisowe knowania. Lepiej, tak jak inni, ponarzekać, niż wyjść na idiotę.

Budzący się wesołego wiosennego ranka Polak ma jednak do wyboru dwie wersje rzeczywistości, która jawi mu się za oknem. Pierwsza: żyje w kraju afer, tajnych służb, nieudolnej władzy, złodziejstwa, sprzedajnych polityków i biznesmenów, ubeków kręcących III RP, w upadającym państwie bez honoru, bez pracy i bez sensu. Wersja druga: Polska to dynamicznie rozwijający się i bezpieczny kraj, członek Unii Europejskiej, z rosnącą gospodarką, silną walutą, willami, samochodami i wakacjami w ciepłych krajach, piękniejący z każdym dniem. Mając taką alternatywę trudno się dziwić wahaniom nastrojów, zadawaniu pytań: skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle (i odwrotnie)? Zdanie o Polsce można zmienić naciskając przyciski telewizyjnego pilota. Wystarczy z dziarskiego, optymistycznego programu biznesowego w TVN przenieść się do studia Elżbiety Jaworowicz.

Poza tym żadna z tych wizji nie ma większego praktycznego znaczenia dla codziennego bytowania, ponieważ ani wielkie nadużycia nie zubażają zauważalnie obywatela, ani też wzrost gospodarczy nie jest dla niego bezpośrednio zauważalny. Polityka nie jest, na szczęście, jedynym ani nawet chyba najważniejszym parametrem wpływającym na samopoczucie Polaków.

Polityka 12.2005 (2496) z dnia 26.03.2005; Temat tygodnia; s. 24
Reklama