Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Idzie wiosna, w gazetach coraz więcej pisze się o miłości i seksualnych obyczajach Polaków. Z bardzo ciekawą, choć, niestety, nie do końca udokumentowaną tezą wystąpił na łamach „Przeglądu” prof. Zbigniew Lew-Starowicz, stwierdzając: „Jestem przekonany, że zadowolenie z życia seksualnego ma związek z poglądami politycznymi. Ale nie mogę tego udowodnić”.

Przed Urzędem Wojewódzkim w Lublinie samotne matki protestowały przeciw likwidacji Funduszu Alimentacyjnego. Zwracały uwagę zręcznie rymowane hasła umieszczone na transparentach demonstrantek: „SLD – czas pakować walizki, wasz koniec jest bliski”, „Głos obywateli lekceważycie, długo w Sejmie nie posiedzicie”, „Władza kłamie i baluje, a polskie dziecko głoduje”, „Demokracja wielka bzdura, Polską rządzi dyktatura”.

Młody reżyser filmowy Przemysław Wojcieszek opowiedział w „Tygodniku Powszechnym”, co go w Polsce wkurza (mniej więcej to samo co wszystkich), ale też, czym się zachwyca: „Jestem dumny, że mieszkam w kraju, w którym źli ludzie są karani, a dobrzy wcześniej czy później zostaną nagrodzeni, jeśli nie na ziemi, to w niebie”.

Autor wstępniaka w miesięczniku „Polsce Wierni” (organ Związku Kombatantów i Byłych Więźniów Politycznych) ma najwyraźniej mniej powodów do zadowolenia, skoro pisze: „Rosną miliardowe fortuny nielicznych i powiększa się nędza milionów, które pytają, dokąd zmierza Polska, która z trwogą myśli o losie swoich dzieci i wnuków. Rośnie gniew i sprzeciw pozbawionych praw, społecznie wykluczonych, zepchniętych na dno nędzy. Kombatanci i weterani II wojny światowej pytają: Czy o taką Polskę walczyliśmy?

Polityka 12.2005 (2496) z dnia 26.03.2005; Polityka i obyczaje; s. 130
Reklama