Archiwum Polityki

Niby jestem, niby nie

:-'

Płyta „Borysewicz–Kukiz” najlepiej chyba nadawałaby się na wakacje. Autorzy (muzyki – Jan Borysewicz, słów – Paweł Kukiz) oferują rzecz lekką i nieskomplikowaną. Są dwa dobrze wpadające w ucho przeboje („Niby jestem, niby nie” oraz miłosna ballada „Jeśli tylko chcesz”), a reszta nieźle nadaje się do słuchania „przy okazji”. Wokal Kukiza jak zwykle czysty i donośny, gitara Borysewicza jak zwykle sprawna. Mimo to pozostaje pewien niedosyt. Po takim duecie można było się spodziewać nie tylko powtórki z rockowej rozrywki. Można było oczekiwać albo bardziej dobitnego rozrachunku z artystyczną przeszłością każdego z osobna i obydwu razem, albo bardziej czytelnej syntezy talentów o różnych przecież odcieniach. I tego trochę brakuje. Czuje się za to wierność wobec starego rocka, zarówno anglosaskiego, jak i rodzimego, co najpewniej spowoduje, że płytę kupią w pierwszym rzędzie dawni fani Piersi i Lady Pank. Ale skoro stara szkoła – czyli jak mówi młodzież oldskul – jest w modzie, to kto wie, może i młodsi po płytę sięgną.

M.P.

:-) świetne
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe
Polityka 9.2003 (2390) z dnia 01.03.2003; Kultura; s. 52
Reklama