Klasyki Polityki

Mudżahedin emerytowany

Ismael Khan – najsilniejszy z afgańskich warlordów

Oklice Heratu, wojsko generała Dostuma i żołnierze Ahmeda Shaha planują atak na talibów, 1996 r. Zbrojnego wsparcia udzielił im Ismael Khan. Oklice Heratu, wojsko generała Dostuma i żołnierze Ahmeda Shaha planują atak na talibów, 1996 r. Zbrojnego wsparcia udzielił im Ismael Khan. Corbis
Niemal siłą ściągnięto z tronu Heratu Ismaela Khana, najsilniejszego z afgańskich warlordów. Odebranie mu władzy lokalnej i obdarzenie stanowiskiem ministerialnym w stolicy miało przysłużyć się budowaniu demokracji i pokoju w państwie.
Ismael Khan wśród weteranów wojny afgańskiej. Dla ludu jest legendarnym bojownikiem i symbolem niezależności.Corbis Ismael Khan wśród weteranów wojny afgańskiej. Dla ludu jest legendarnym bojownikiem i symbolem niezależności.

W Heracie Ismael Khan już nie rządzi obwieszcza z radością żołnierz na granicy Afganistanu. – I dobrze, że go usunęli. Ja jestem z Kabulu, nie lubię wojennych komendantów. Z nimi nigdy nie ma spokoju, czują się dobrze, tylko jak leje się krew.

Ismael Khan to nasz emir – oświadcza ostrym tonem taksówkarz z Heratu. – On jest dla nas najlepszym gubernatorem.

Taksówkarz, jak i znaczna część jego krajan, mówią o gubernatorze Khanie w czasie teraźniejszym, jakby nie wiedzieli, że ten stracił stanowisko już parę tygodni temu, i to z wielkim hukiem – bo przy okazji były i zamieszki, i strzelaniny, i zabici ludzie. Ale może miejscowi wiedzą swoje. Przecież przez ostatnie ćwierć wieku miasto było w rękach różnych opcji, ale Ismael Khan zawsze prędzej czy później wracał. Umykał na pustynię, zbierał siły i już był z powrotem, zamykali go w więzieniu, to uciekał, gdy już wracał i wygrywał – to po to, by rządzić. W wyobraźni ludu niczym nieśmiertelny symbol niezależności miasta – brodaty wojownik z karabinem w dłoni, księgą Koranu pod pachą, zawsze gotów do walki. O wolność mojego miasta – mówi sam. O miliony dolarów, pyszny pałac i nieograniczoną władzę – mówią jego wrogowie z kabulskiego rządu.

Przeciw sowietom

Legenda Ismaela Khana narodziła się wśród płomieni i śmierci. 25 lat temu, gdy wojna afgańskiego komunistycznego rządu przeciw prowincji wisiała już na włosku, oficer armii afgańskiej wraz ze swoimi żołnierzami wstąpił na szlak dżihadu. Przyjął islamskie nome de guerre Ismael Khan. Na jego pierwszy rozkaz został wyrżnięto w pień kontyngent rosyjskich doradców wojskowych stacjonujących w mieście.

Polityka 27.2005 (2511) z dnia 09.07.2005; Na własne oczy; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Mudżahedin emerytowany"
Reklama