Rozszerza się Unia Europejska, miała się też rozszerzyć Rada Bezpieczeństwa. Takie przynajmniej nadzieje miały Japonia, Niemcy, Indie i Brazylia, nazywane grupą G-4, która mierzy najwyżej: chce zasilić liczącą dziś pięć państw superligę (bo z prawem weta) stałych członków Rady. Tym większe było rozczarowanie, kiedy zebrani specjalnie po to w Addis Abebie przedstawiciele Unii Afrykańskiej nie poparli rozszerzenia. A bez masowego wsparcia Afryki trudno marzyć w ONZ o 128 głosach potrzebnych do podjęcia tej historycznej decyzji, wcześniej spodziewanej we wrześniu tego roku. Teraz rusza runda bardzo intensywnych działań dyplomatycznych, wspieranych obietnicami pomocy gospodarczej, ale działa tu tak wiele sprzecznych interesów, że wynik będzie do końca trudny do przewidzenia.