Archiwum Polityki

Śmierć po partnersku

Kaukaz stał się modny jako młodzieżowe centrum tanich atrakcji ekstremalnych: snowboardowych i narciarskich wyścigów po dziewiczych nieoznaczonych stokach albo też wspinaczkowych rajdów przez lodowiec. Są tacy, którzy mówią, że Marta R. i Mirek S. byli martwi już w chwili, gdy zdecydowali się iść.

W sobotę, 13 sierpnia, na forum internetowym firmy extrek pojawił się wpis jej właściciela Piotra B., organizatora kilkunastoosobowej wyprawy na Kaukaz: „Wczoraj wcześnie rano grupa się podzieliła (...) odwieźliśmy najpierw trzy osoby do hotelu Łagowo. Oni idą bezpośrednio na Elbrus. Inna ekipa poszła na Uszbę (4 osoby). Reszta (10 osób) poszła na trek Doliną Azau. Dziś już wrócili z treku i siedzimy w restauracji, jedząc kolację. Nie wiemy co z grupą na Uszbę. Pogodę mamy cały czas!”.

Na tej relacji regularne dotąd wpisy Piotra B. urwały się.

Trzy dni później o godzinie 15.00 czasu moskiewskiego czteroosobowa ekipa idąca na Uszbę będzie próbowała przejść po naturalnym mostku ze zmarzłego śniegu na drugą stronę szczeliny lodowca. Marta R., która będzie szła na czele, straci równowagę i runie w otchłań. Za nią po kolei wszyscy pozostali. Marcin, Krzysztof i Mirek. Będą powiązani, jak należy, jeden do drugiego, liną asekuracyjną.

Do wieczora Marcin i Krzysztof wydostaną się ze szczeliny o własnych siłach. Rano ruszą po pomoc. Sprowadzą piętnastu zawodowych rosyjskich ratowników górskich. Ratownicy z łatwością nawiążą kontakt z uwięzionymi w szczelinie. Kilkanaście sekund później szczelina się niespodziewanie zawali. Kontakt zostanie zerwany.

Kaukaz dziki

Polscy alpiniści odkryli Kaukaz na przełomie lat 60. i 70. Polski Związek Alpinizmu w ramach socjalistycznej współpracy wysyłał tam na obozy treningowe młodych, dobrze zapowiadających się wspinaczy. Wraz z chruszczowowską odwilżą zaczęli tu także przyjeżdżać alpiniści zza żelaznej kurtyny – Francuzi, Kanadyjczycy, a nawet Amerykanie i Niemcy. Nazwali Kaukaz małymi Himalajami. Wydawał im się równie dziki i egzotyczny.

Niższe partie masywu stały się ulubionym terenem letnich wędrówek radzieckich studentów.

Polityka 35.2005 (2519) z dnia 03.09.2005; Społeczeństwo; s. 84
Reklama