Klasyki Polityki

Serca liliputów

Serca mają rozmiar niewielkiego orzecha

Dzieci urodzone w 25 tygodniu życia jeszcze kilka lat temu nie miały szansy na ratunek. Dzieci urodzone w 25 tygodniu życia jeszcze kilka lat temu nie miały szansy na ratunek. Anna Musiałówna / Polityka
Te dzieci nie będą pamiętały tych operacji. Podróży karetką, podłączenia do respiratora ani twarzy lekarzy, którzy pozwalają im przeżyć najtrudniejsze dni. Będą żyły tak jak ich rówieśnicy, choć pewnie kiedyś dowiedzą się od rodziców, że natura chciała się z nimi obejść okrutnie.

Ważące 500 g wcześniaki leżą w inkubatorach, w plątaninie rurek i przewodów, bez siły, by wykonać jakikolwiek ruch. Są tak chore, że właściwie nie dają znaku życia. Całe szczęście, że ustawione obok monitory pokazują, jak ich serca miarowo biją i respirator tłoczy w płuca powietrze. Gdy prof. Maciej Karolczak z II Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Dziecięcej Akademii Medycznej w Warszawie przegląda dziś podręczniki, z których uczył się medycyny, ma wrażenie, że czas biegnie o wiele szybciej, niż odmierza to zegar w jego gabinecie. W bibliotece przechowuje pisma z zakresu swojej specjalności; wcale nie stare, bo rocznik 1999. Zagraniczni autorzy w jednym z artykułów udowodniają, że 23-tygodniowy noworodek nie ma praktycznie szans na przeżycie. – To już się zdezaktualizowało – oświadcza profesor. – Operowaliśmy tu dzieci urodzone w 22 tygodniu ciąży.

Nie mówi tego z dumą. Jego zdaniem to bardziej sukces neonatologów niż chirurgów, że granica utrzymania noworodków przy życiu stale się obniża: – Ludzie są zafascynowani, że kardiochirurg zrobił operację u tak małego pacjenta, a ja odpowiadam: to żadna rewelacja! Bo sensacją jest to, że można te dzieci do operacji kwalifikować, że przeżywają narkozę, są później z sukcesem rehabilitowane. Potrafię zoperować 400-gramowego noworodka, ale co z tego? Najważniejsze, że po porodzie może przeżyć.

Zwykły porządek rzeczy

Natura wszystko zaplanowała, przewidując czas trwania ciąży u kobiet na 38–40 tygodni. Brzuch rośnie, młoda mama z każdym miesiącem coraz trudniej się porusza, jej piersi zaczyna wypełniać pokarm – ale cała ta przemiana, którą widać gołym okiem, to nic w porównaniu z tempem innych zachodzących zmian.

Polityka 39.2005 (2523) z dnia 01.10.2005; Na własne oczy; s. 116
Oryginalny tytuł tekstu: "Serca liliputów"
Reklama