Archiwum Polityki

Ekspresem do piekła

Po piętnastu latach wracamy na Wenus. Najbliższa sąsiadka Ziemi ciągle kryje wiele tajemnic. A przede wszystkim tę, dlaczego drogi ewolucyjne obu planet tak bardzo się różnią.

Jeżeli gdzieś istnieje piekło, to z pewnością na Wenus. Na jej powierzchni jest goręcej niż w kuchennym piekarniku, zaś ciśnienie sięgające 90 atmosfer z łatwością zmiażdżyłoby człowieka. Tamtejsze powietrze stanowi gęstą mieszaninę trujących gazów i kwasu siarkowego, a dominujący w atmosferze dwutlenek węgla powoduje gigantyczny efekt cieplarniany. Trzydziestokilometrowa warstwa chmur sprawia, że na planecie panuje wszechobecny półmrok rozświetlany potężnymi błyskawicami.

Ekstremalnie trudne warunki na Wenus są prawdziwym wyzwaniem dla konstruktorów i badaczy. Dotychczasowe rosyjskie misje Wenera w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych dostarczyły niewiele zdjęć z powierzchni planety, za to znacznie więcej danych o składzie atmosfery. Z kolei amerykańskiej sondzie Magellan, która krążyła wokół Wenus w latach 1990–1994, udało się stworzyć radarową mapę topografii planety. Prawdziwym sukcesem tej misji było odkrycie, że aż 85 proc. wenusjańskiego krajobrazu ukształtowały wulkany. Od tamtej pory nikt nie podjął próby nowych badań Wenus, dopiero teraz ku tej planecie wybiera się sonda Venus Express Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Okno startowe otwiera się 26 października. Sonda zostanie wyniesiona przez rosyjską rakietę Sojuz na orbitę okołoziemską, stamtąd zaś rozpocznie swój 153-dniowy lot.

Misja Venus Express nabrała kształtu zaledwie w cztery lata. Było to możliwe dzięki wykorzystaniu pomysłów z europejskich programów Rosetta (w 2014 r. próbnik ma wylądować na jądrze komety Czuriumow-Gerasimienko) oraz Mars Express (POLITYKA 21/03). Od grudnia 2003 r. wokół Czerwonej Planety krąży sonda, która m.in. wykonuje – najbardziej szczegółowe jak dotąd – kolorowe zdjęcia jej powierzchni w trzech wymiarach oraz poszukuje śladów wody.

Polityka 43.2005 (2527) z dnia 29.10.2005; Nauka; s. 82
Reklama