W cieniu obchodów bohaterskich walk i przełomowych dla Polaków wydarzeń polscy wyznawcy prawosławia przeżywają 70 rocznicę burzenia cerkwi (na fot. arcybiskup Abel).
Latem 1938 r., w ramach zorganizowanej przez państwo tzw. akcji polonizacyjno-rewindykacyjnej na Lubelszczyźnie, zniszczono ponad 100 świątyń.
Poza upamiętniającymi te wydarzenia uroczystościami religijnymi, wystawami i konferencjami pojawił się pomysł, by oficjalnie wyrazili żal polscy posłowie. Inicjatywa przyjęcia rocznicowej uchwały, przygotowanej przez Eugeniusza Czykwina z klubu Lewicy, wywołała jednak wśród parlamentarzystów ostre kontrowersje. – Poprosiliśmy historyków o ekspertyzę, czy sformułowania użyte w projekcie są precyzyjne – wyjaśnia Jerzy Fedorowicz (PO), wiceszef komisji kultury, która zajmowała się uchwałą. – Podchodzimy z ostrożnością do wystąpień dotyczących tak delikatnych kwestii. Dla ludności zamieszkującej wschodnie regiony Polski sprawa była skomplikowana – w cerkwiach widziano symbole zaborów i przymusowej rusyfikacji. Elżbieta Kruk i Zbigniew Girzyński z PiS argumentowali, że o uchwale nie może być mowy, skoro Sejm dotychczas nie przyjął uchwały dotyczącej ludobójstwa na Wołyniu.