Klasyki Polityki

John le Carré: Zrywam ze szpiegiem

John le Carré (1931-2020) John le Carré (1931-2020) BEW
Rozmowa z pisarzem Johnem le Carré, o agentach, terrorystach i nowym kolonializmie.

Dla wielu czytelników pańska ostatnia powieść – „Wierny ogrodnik” – będzie nie lada zaskoczeniem. Nie ma w niej zimnej wojny i walki wywiadów, jest za to wielki koncern farmaceutyczny prowadzący brudne interesy w Trzecim Świecie.
To właśnie działalność koncernów farmaceutycznych otworzyła mi oczy na to, co się dzieje, nie tylko zresztą w Trzecim Świecie. W Europie i Ameryce dość powszechnie podzielamy naiwne przekonanie, że przemysł farmaceutyczny jest tylko po to, by służyć naszemu zdrowiu i wsłuchiwać się w nasze potrzeby. Bardzo długo nie dopuszczałem do siebie myśli, że i na tym rynku działa wiele firm dbających o swoje interesy za wszelką cenę i skorumpowanych tak dalece jak inne instytucje, które wymknęły się kontroli.

Ale dlaczego właśnie postanowił pan zaatakować przemysł farmaceutyczny? Równie dobrze mógł pan opisać działalność rozmaitych korporacji finansowych albo, jak czyni wielu pisarzy, świat mediów.
Rzeczywiście, w pierwszej chwili chciałem napisać powieść, w której ostrze krytyki byłoby zwrócone przeciwko przemysłowi paliwowemu, a bezpośrednią inspirację stanowiła działalność koncernu Shell w Nigerii, chwytającego się rozmaitych sposobów, by przekupić odpowiednich polityków, zubożyć kraj i jednocześnie się wzbogacić. Pyta pan, dlaczego nie oskarżyłem mediów albo innych instytucji finansowych? Sądzę, że jeśli pan i inni czytelnicy wczytacie się w powieść, to zrozumiecie, dlaczego.

Spodziewam się, że reakcja po opublikowaniu „Wiernego ogrodnika” musiała być dość gwałtowna...
Największą radość sprawiły mi listy od przedstawicieli środowiska naukowego wspierających moje poglądy. Ale już wcześniej zdałem sobie sprawę, że wiele osób i organizacji myśli podobnie jak ja.

Polityka 47.2001 (2325) z dnia 24.11.2001; Kultura; s. 48
Reklama