Archiwum Polityki

Tajemnica z boiska

Bohaterem najnowszej powieści Johna Grishama nie jest żaden błyskotliwy prawnik. Po prawdzie bohaterem „Czuwania” nie jest jakakolwiek z występujących tam postaci. Jest nim futbol – święty sport Amerykanów.

O tym, czym dla Ameryki jest ta egzotyczna dla nas dyscyplina (amerykański futbol zasadniczo różni się od naszego), Grisham przekonuje dobitnie, gdy opisuje sportowy stadion gdzieś na prowincji: „Żadnego miejsca w Messinie nie czczono bardziej niż tego. Nawet cmentarza”. I dalej: gdy miejscowa drużyna szkolna zdobywała mistrzostwo stanu, nadchodziły „dni chwały”, legendarnemu trenerowi Eddie’emu Rake’owi, który przez ponad trzydzieści lat ćwiczył zespół, postawiono pomnik przypominający „ołtarz”, nastały wreszcie gorsze czasy i „teraz w futbol grali zwykli śmiertelnicy”.

Eddie Rake umiera, a do Messiny – ośmiotysięcznego miasteczka ze stadionem dla dziesięciu tysięcy – przyjeżdża po 15 latach Neely Crenshaw, niegdyś świetnie zapowiadający się quaterback (w futbolu amerykańskim – rozgrywający i mózg drużyny). Po chwili dosiada się do niego kolega z drużyny, za chwilę, z piwem, przyjeżdża ktoś, kto grał u Rake’a wiele lat wcześniej. Jeden jest teraz bankierem, inny okulistą, ktoś jeszcze drwalem. Wszyscy „należą do tego samego bractwa”: w drużynie grał i szeryf, i taki, co prowadzi szemrane interesy. Z krótkich rozmów wyłaniają się sylwetki kolejnych bohaterów, kształtuje się też postać samego Rake’a: bezwzględnego, ale przestrzegającego zasad tyrana.

Wszelako w „Czuwaniu” szczególnie jeden motyw jest godny uwagi: oto zawodnicy spotykają się i odsłuchują taśmę z transmisją finałowego meczu sprzed 15 lat, gdy ich drużyna, znajdująca się po pierwszej połowie w beznadziejnej sytuacji, ostatecznie zwyciężyła i zdobyła mistrzostwo stanu.

Polityka 50.2003 (2431) z dnia 13.12.2003; Kultura; s. 65
Reklama