Archiwum Polityki

Saga o ludziach nawianych

Joanna Bator, Piaskowa Góra, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2009, s. 444

Nowa powieść to prawdziwy początek pisarskiego istnienia Joanny Bator w zupełnie nowym przebraniu. Nawet jeśli do tej pory jej proza bywała uzupełnieniem akademickiej działalności, teraz autorka m.in. pracy „Feminizm, postmodernizm, psychoanaliza”, powieści „Kobieta” i zbioru esejów „Japoński wachlarz” wyraźnie komunikuje, że chce być przede wszystkim pisarką. „Piaskowa Góra” to rozległa opowieść o mieszkankach Wałbrzycha. Najbardziej interesująca w jej książce wydaje się dramaturgia życia kobiet: urodzonej przed wojną Zofii ze wsi Zalesie, jej córki Jadwigi, która wyemigruje do Wałbrzycha na osiedle Piaskowa Góra, oraz Dominiki, ostatniej potomkini pokolenia polskich koczowniczek, przenoszonych z miejsca na miejsce jak piasek, na którym stoi „ich” miasto. „Pod spodem Wałbrzycha jest węgiel, na wierzchu piasek i ludzie nawiani tu ze świata na miejsce wypędzonych”. W opowieści o ludziach nawianych, np. o rodzinie Angelopoulosów z Grecji lub parze „homoniewiadomo” z klatki, w której mieszkają Dominika i Jadwiga Chmurowe, Bator zamienia się jednak w satyryka, piętnującego zaściankową rodzimą ksenofobię, wymiatającą z Babla, jak miejscowi mówią o osiedlu, wszelką obcość.

Starając się opowiedzieć polską historię na skróty, pisarka nie uwalnia się może od feministycznego stereotypu, zwłaszcza gdy podsuwa czytelnikowi historie o aborcjach dokonywanych przez Polki w latach 60. i 70. albo o ich romansach z Żydami (wojenna historia Zofii) albo księżmi (historia Dominiki z lat 90. ubiegłego wieku). Widać jednak w „Piaskowej Górze” nadzwyczajną chęć zrozumienia przeszłości – tej wspólnej i jednostkowej.

Polityka 6.2009 (2691) z dnia 07.02.2009; Kultura; s. 52
Reklama