Archiwum Polityki

Obywatelski gabinet cieni

Lista członków Komitetu Obywatelskiego jest jak Almanach Gotajski współczesnej Polski. Figurują na niej późniejsi prezydenci i premierzy, ministrowie i ambasadorowie, posłowie i senatorowie, słowem elita polityczna Rzeczpospolitej. Ale gdy Komitet zakładano, niepodległe państwo było dopiero w sferze marzeń.

Komitet Obywatelski przy Przewodniczącym NSZZ Solidarność – taka była oficjalna, nieco przydługa, nazwa – formalnie ukonstytuował się w grudniu 1988 r. Ale jego narodziny trzeba datować na 31 maja 1987 r. Tego dnia w kościele pw. Dzieciątka Jezus na warszawskim Żoliborzu, na zaproszenie Lecha Wałęsy, po raz pierwszy zgromadzili się opozycyjni intelektualiści i działacze Solidarności.

„Polacy, jak każdy naród świata, mają prawo do niepodległości” – napisali w oświadczeniu wydanym z okazji zbliżającej się pielgrzymki papieża. „Żadnego z problemów polskich nie da się rozwiązać bez zapewnienia Polsce niezbędnej suwerenności państwowej – stwierdzali. – Wyprowadzenie kraju z dramatycznej sytuacji wymaga, aby Polacy byli gospodarzami swojej własnej ojczyzny”.

Te słowa przekraczały granicę dotychczasowych postulatów Solidarności.

Działający w podziemiu od 13 grudnia 1981 r. związek walczył z władzą o prawo do istnienia

, ale na swoje sztandary nie wpisywał haseł obalenia komunizmu. Gotów był do rozmów z PZPR i zawarcia nowego porozumienia, pod warunkiem zachowania niezależności. Uparcie ponawiane oferty dialogu trafiały jednak w próżnię. Rząd Wojciecha Jaruzelskiego nie szukał kompromisu z Solidarnością. Uważał, że reformy gospodarcze przywrócą mu zaufanie społeczne, a przeprowadzona w 1986 r. amnestia i uwolnienie więźniów politycznych rozwiąże problem opozycji. O tym, że do Solidarności nie ma powrotu, zapewniał rzecznik rządu Jerzy Urban: „Wielką naiwnością jest mniemanie, że jeszcze raz Polacy pójdą tą samą drogą. To się nie zdarzy ani w bliskiej, ani w dalekiej przyszłości”.

W kraju trwał polityczny pat; władze nie chciały uznać zdelegalizowanego związku, ale nie potrafiły zdusić oporu Solidarności.

Pomocnik Historyczny Nr 2/2007 (90125) z dnia 09.06.2007; Pomocnik Historyczny; s. 3
Reklama