Archiwum Polityki

Dla dobra fiołka

Nasze sądy zwracają dziś nieruchomości emigrantom, którzy – przeważnie za czasów Gierka – wyjeżdżali z Polski do Niemiec. I w tej właśnie sprawie zabrał ostatnio głos nasz premier: „Sądy nie kierują się, niestety, a mówię tu przede wszystkim o Sądzie Najwyższym, polską racją stanu i zasadą pierwszeństwa interesów polskich obywateli”. Na słowa premiera odpowiedział prezes SN Lech Gardocki, że wynik sporu sądowego nie może zależeć od narodowości lub obywatelstwa stron procesu. Wzywanie zaś, by sąd zamiast prawem kierował się racją stanu lub interesem narodowym, jest nawoływaniem do łamania prawa. Premier na tę zaczepkę nie odpowiedział z właściwą sobie wyższością, jeśli można to tak nazwać.

Miesiąc temu, może półtora, na konferencji prasowej minister sprawiedliwości opowiedział nowy kodeks karny własnego pomysłu. Pomysł polega na tym, by podwyższyć kary więzienia, bo – jak mówił minister – są one tak niskie, że przestępcy wręcz śmieją się w sądzie, gdy usłyszą wyrok. Szyderczy, pogardliwy śmiech przestępców się skończy! – zapowiedział więc minister. Jak się jednak okazało, brakuje wielu tysięcy miejsc w więzieniach. Minister proponuje więc odsiadywanie kary w dni wolne od pracy, czyli w soboty i niedziele. Myślę, że to znakomity pomysł. Przestępcom zrzednie mina. Można by to rozszerzyć i dać odsiadywać w święta. Głównie w państwowe, chociaż w religijne chyba też. Czemu nie? Może nie całe, ale w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia i w poniedziałek wielkanocny. Ja to bym jeszcze proponował, żeby przestępca mógł codziennie pójść na noc do więzienia i odespać osiem godzin wyroku.

Minister wie, że członkostwo w UE nie pozwala na wyroki śmierci.

Polityka 31.2007 (2615) z dnia 04.08.2007; Tym; s. 83
Reklama