Archiwum Polityki

Bagińska w stanie spoczynku

Pensja sędziego Trybunału Konstytucyjnego wynosi dziś 11 811 zł wynagrodzenia zasadniczego plus maksymalnie 20 proc. dodatku za staż pracy. Po zakończeniu kadencji przysługuje mu 6-miesięczna odprawa. Wtedy też uzyskuje się status sędziego TK w stanie spoczynku, z czym wiąże się dożywotnie uposażenie w wysokości 75 proc. wynagrodzenia (dziś 8858 zł). Tego też oczekuje Lidia Bagińska, którą Sejm 8 grudnia ub.r. jako kandydatkę Samoobrony głosami rządzącej koalicji (159 posłów było przeciw) wybrał do składu TK. Już wtedy wysuwano pod jej adresem zarzuty związane z pełnieniem funkcji syndyka. Do 6 marca br. prezydent Lech Kaczyński zwlekał z jej zaprzysiężeniem. Wreszcie 12 marca br. Bagińska zrzekła się stanowiska sędziego TK. Za niespełna 3-miesięczny okres, kiedy była niezaprzysiężonym sędzią i 6 dni pełnoprawnego sędziowania, Trybunał wypłacił jej ok. 37 tys. zł wynagrodzenia.

Ale oczekiwania Bagińskiej są większe. Poinformowała nas: „Trybunał Konstytucyjny nie wypłacił należnej mi odprawy. Do chwili obecnej nie podjęłam działań mających na celu dochodzenie tego roszczenia, czekam na wypełnienie swojego ustawowego obowiązku przez Trybunał”. Bagińska uważa też, że status sędziego w stanie spoczynku uzyskała z mocy prawa: „w momencie zakończenia mojej kadencji na skutek wygaśnięcia mandatu”. Odmienne zdanie ma Trybunał. Jego rzeczniczka odpowiedziała nam, że w przypadku zrzeczenia się stanowiska „sędziemu nie przysługują żadne uprawnienia i świadczenia związane z przejściem i pozostawaniem w stanie spoczynku, poza standardowymi wynikającymi z przepisów prawa pracy”.

Promotorowi kandydatury Bagińskiej, przewodniczącemu Samoobrony Andrzejowi Lepperowi warto uświadomić, że z miesięcznego wynagrodzenia sędziego TK w stanie spoczynku da się wykroić 14 średnich emerytur dla rolników.

Polityka 21.2007 (2605) z dnia 26.05.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 17
Reklama